|
aniax3.moblo.pl
Życie cię uświadamia. Każdego dnia pokazuje ci że nie masz na kogo liczyć. Że przyjaciele to zwykli egoiści którzy chcą tylko dobra dla siebie. Nie liczy się twoje szcz
|
|
|
Życie cię uświadamia. Każdego dnia pokazuje ci, że nie masz na kogo liczyć. Że przyjaciele to zwykli egoiści, którzy chcą tylko dobra dla siebie. Nie liczy się twoje szczęście. Nie liczysz się ty. Budzisz się rano ze świadomością, że nie ma nikogo kto by cię wysłuchał, przytulił, powiedział że będzie dobrze i że jesteś silna. Że dasz radę... Nikogo...
|
|
|
Chwila nieuwagi - tracisz wszystko.
|
|
|
Tylko jeden uśmiech potrafi otworzyć w moim sercu drzwi do szczęścia.
|
|
|
Jedno słowo, jeden uśmiech, jeden powiew wiatru...
|
|
|
Życie to cholerna walka o szczęście.
|
|
|
Pewnego dnia się obudze i wykrzycze, że jestem szczęśliwa.
|
|
|
Smutne oczy. Jego cholernie smutne oczy...
|
|
|
Budził ją pocałunkiem ze snu przepełnionego smutkiem.
|
|
|
Patrzył na nią. Smutnymi oczami, w których była także ogromna miłość. Nie wiedziała co myśli. Nie wiedziała co zrobi. A on jakby nigdy pocałował ją, nachylił się potem nad jej uchem i wyszeptał "kocham cię, niedługo wracam".
|
|
|
aniax3 dodano: 27 kwietnia 2013 |
|
Kończymy to, bo kopciuszek zapomniał zgubić pantofelek, a książę nie wierzy w bajki?
|
|
|
aniax3 dodano: 24 kwietnia 2013 |
|
Coś mnie dziubnęło. Zaspana otworzyłam oczy. Leżałam w ramionach faceta mojego życia. Patrzył się w moje oczy i szeroko się uśmiechał. Przytuliłam się do niego mocniej. - Dzień dobry śpiochu. - pocałował mnie w czubek głowy. - Jak się spało? - zamknęłam znów oczy leżąc na jego piesi. - Dobrze... - powiedziałam cicho zaspana. Ziewnęłam. Zaczął się śmiać. - Ej! Bo mnie połkniesz. Jakieś plany na dzisiaj? - Spytał. Zostaje z tb tutaj. Tak jest dobrze.
|
|
|
aniax3 dodano: 24 kwietnia 2013 |
|
Najgorze są noce, kiedy wtulona w poduszkę przypominam sobie nasze wspólne plany na przyszłość, kolor twoich oczu, zapach, który do tej pory unosi się z twojej pozostawionej bluzy. Nigdy jej już nie odbierzesz. Nigdy się już nie wutle do twojego silnego, umięśnionego ciała. Nie zanurze twarzy w twojej bluzie chcąc schować oczy przed złem świata. To koniec, ty nigdy nie wrócisz. Ciebie już nie ma.
|
|
|
|