|
aniax3.moblo.pl
Wstała podbiegła do niego i wtuliła się w jego bluzę. – Nie zostawiaj mnie… Zranisz mnie tysiąc razy bardziej zostawiając mnie samą niż tym co powiedziałeś wcześniej. –
|
|
|
Wstała, podbiegła do niego i wtuliła się w jego bluzę. – Nie zostawiaj mnie… Zranisz mnie tysiąc razy bardziej zostawiając mnie samą niż tym co powiedziałeś wcześniej. – powiedziała cicho łkając. Zaczęło lać. Stali tak przytuleni do siebie. Jej płacz ucichł. Podniósł jej podbródek. Popatrzył jej w oczy. Bała się. Bała się, że on ją zostawi; że już jej nie kocha… Widział to w jej przestraszonych i zaszklonych oczach. Jego usta delikatnie musnęły jej czoło. Potem powędrowały do jej delikatnych warg. Pocałował ją, gładząc po mokrych włosach. Odwzajemniła pocałunek. Stali w deszczu moknąc. – Kocham Cię. Nie zostawiłbym Cię, jeżeli ty byś tego nie chciała – wyszeptał jej we włosy. – Chcę tylko, żebyś była szczęśliwa. Uśmiechała się każdego dnia. Cieszyła się z życia. Ze mną może tak nie być. Wiesz jaki jestem… Wiem, że często Cię ranie. Pomyśl o sobie. Ważne jest tylko to, żebyś Ty była szczęśliwa. – powiedział trzymając ja nadal w ramionach. [2]
|
|
|
Siedziała na ławce. Miała opuszczoną głowę i patrzyła w ziemie. Obok siedział on. Palił papierosa. Nie mówił nic... Patrzył przed siebie. Nie spojrzał nawet na nią. Cisza trwała bardzo długo. Słychać było, że zbliża się burza. Niebo było coraz bardziej pochmurne, a gdzieś dalej uderzył piorun. Nie odzywali się do siebie. Zawszę tak kończyła się ich kłótnia. Ktoś powiedział o jedno słowo za dużo... Ktoś zranił. Zawszę jednak potrafili się pogodzić. Cisza pomagała im zebrać myśli. Jednak nie dziś. Ta przestrzeń nimi była coraz bardziej napięta. Krople deszczu zaczynały spadać na ziemię. Wstał, rzucił papierosa. Podszedł do niej. Ona nadal wpatrywała się w ziemię. - Przepraszam.. - wydukał. - Nie powinienem. Wiem jak bardzo Cię zraniłem. Nie zasłużyłem na Twoja miłość, nigdy na nią nie zasługiwałem. Może jednak będziesz szczęśliwsza beze mnie? - spytał półszeptem i zaczął się oddalać. - Stój! - krzyknęła za nim. Odwrócił się. Po jej policzkach popłynęły łzy. [1]
|
|
|
Życie dało mi kopa w dupę. Czeka aż upadnę i się poddam... ale nie, ja walczę, walczę o przegraną stawkę...
|
|
aniax3 dodał komentarz: |
27 marca 2012 |
|
|
Ona otwierając komunikator czekała tylko na niego, a kiedy się zjawiał jej serce łomotało jak oszalałe, a uśmiech pojawiał się na jej twarzy, potrafili pisać godzinami.. o wszystkim i o niczym. Z czasem uzależniła się od rozmów z nim i poczuła dziwne uczucie zwane "miłością", a on.. on zaczął być obojętny. Dwukropek z gwiazdką zamieniał na zwykłe "aha" czułe słowa na kropkę a w odpowiedzi coraz częściej otrzymywała trój literowe słowa. Na jej widok odwracał głowę i na jej miłość odpowiadał obojętnością.
|
|
|
Życie odwala mi dramat, ty to część tragedii, a moi przyjaciele dodają mu komedii.
|
|
|
Był początek, ale końca jakoś nie ma...
|
|
|
Popłakała się z tej pierd*olonej bezradności, gdy życie zwaliło jej się jednego dnia. Nie było nikogo kto po prostu przeżywałby to bagno razem z nią. ; /
|
|
|
|
` a przez najbliższe miesiące? Chciałabym tylko jakoś dawać radę. / abstractiions.
|
|
|
Moje życie odpierdala mi jakąś komedie zmieszaną z dziwnym dramatem... Chaosem uczuć, myśli, chwil i rozczarowań...
|
|
|
- Nie odchodź. - wyszeptała łkając. - nie zostawiaj mnie... Nie teraz kiedy najbardziej Cię potrzebuje. Nie rób mi tego znowu. Ja Cię kocham.. - powiedziała chowając twarz w dłoniach. Łzy ciekły spadając na podłogę. Był już przy drzwiach. Po tych słowach gwałtownie się zatrzymał. Zaczął głęboko oddychać. Nie poruszył się. Zamknął oczy i stał. Nie powiedział nic. Ta chwila trwała wiecznie. Jej płacz ucichł. Słychać było bicie jego serca. Odwrócił się i spojrzał na nią. Patrzył załamany, był bliski płaczu. Podszedł do niej. Otarł dłonią jej zapłakaną twarz. Pocałował ją w czoło. Chwile patrzył w jej przepełnione miłością oczy. - Przepraszam... - wyszeptał, odwrócił się i wyszedł. Zostawił ją znów samą. To pożegnanie było przepełnione cierpieniem, tęsknotą i miłością. Została sama...
|
|
|
|