|
aivilo.o.moblo.pl
Szanuj siebie na tyle by odejść od wszystkiego co Ci nie służy co Cię nie rozwija i co nie daje Ci prawdziwego szczęścia.
|
|
|
Szanuj siebie na tyle, by odejść od wszystkiego co Ci nie służy, co Cię nie rozwija i co nie daje Ci prawdziwego szczęścia.
|
|
|
I to wszystko to jest nic - bo ja już ciebie nie znam.
A więc to mi niepotrzebne już.
Niepotrzebne żadne zdarzenia, powitania, pożegnania, słowa. Tramwaje i sklepy. I deszcz, i bieganie tymi ulicami po deszczu.
To wszystko wcale nie musi być takie ważne.
Można to zgubić jednego dnia, zamknąć jednym słowem
|
|
|
Tak jest zawsze, Ci którzy porzucają nie mają potrzeby wyjaśniania niczego poza informacją, że coś się skończyło i czas się rozstać. A walka o czyjeś uczucia jest błędem . Jeżeli ktoś was nie chce pozwólcie mu odejść. Jeśli ktoś potrafi żyć bez was wy musicie potrafić żyć bez tej osoby. Walczą tylko słabi i zależni. Silni i honorowi ludzie nigdy nie pozwolą sobie na hańbiącą walkę o czyjeś zainteresowanie.
|
|
|
Kocham spać.
Moje życie ma skłonność do rozpadania się na kawałki kiedy jestem obudzony
|
|
|
Zrobiła więc najtrudniejszą rzecz w swoim życiu: odwróciła się, wyszła i zamknęła za sobą drzwi.
|
|
|
Ucieczka nie jest rozwiązaniem. Z czasem kończą się miejsca do których można uciec.
|
|
|
Nic się już nie wydarzy, bo wszystko jest już przemielone i wykorzystane, wsystko jest screenshotem, każda ideologia, każda myśl i każde działanie służy do produkcji nowego styropianu. Jeszcze nikt nigdy w historii świata nie była tak zniewoloy jak my tutaj i teraz- bo jeszcze nikt nie miał przed sobą do wyboru tak szerokiego zestawu bezsensownych działań. Mamy tylko jedno wyjście-wywołać koniec świata
|
|
|
Gdy kogoś nie ma, gdy ktoś, kto był najcenniejszy, kto ustawiał wokół Ciebie fizykę, ktoś,bez kogo może wyłączyć się grawitacja, a tabliczka mnożenia traci ważność, gdy ten ktoś znika, możesz dalej żyć, chodzić, jeść, odbierać telefony. Po prostu za Tobą dryfuje nadpalona dziura. Cos cały czas do cibie nadbiega, aby schwycić cię za szyję, przylepić się do ciebie i już nie puścić, coś wystającego z tej dziury. Nieobecność jest tylko barkiem obecności
|
|
|
Po raz pierwszy się przed kimś wtedy rozebrałaś. Nie rzuciliście się na siebie. Po prostu stopniowo pozbywaliśmy się ubrań, bo w pokoju robiło się coraz cieplej, jakby ktoś bardzo powoli i delikatnie podgrzewał ukryty pod podłogowymi panelami termofor. Powietrze było jak ciasto na naleśniki, słodkie, lepiące się i ciepłe
|
|
|
Może zostawienie tego będzie tak samo odważne jak rozpoczęcie. Może nie musi być na siłę wielkiego końca, krachu, kulminacji, jakiejś niesamowitej dramaturgii. Może, nie może, na pewno zrobiliśmy wsystko, co już moglismy zrobić. Wyczerpaliśmy zasoby fajności. Może po prostu stąd spiprzymy, co, zostawimy to takie jakie jest, niech rozwala się bez nas, niech popadnie w erozję, nie musimy tego poddtrzymywać. Możemy sobie po prostu gdzieś iść
|
|
|
o, że coś parzy Cię w dłonie i zaraz ci z nich wypadnie, to, ze sytuacja zaczyna nosić wszystkie poważne znamiona dyskomfortu, to, że coś jest źle ustawione, dotkliwe pieczenie mięsni na znak, że jakis aspekt teraźniejszości wymaga przemeblowania. A na pewno ten moment
|
|
|
wymiotuj, zbyt długo karmiono Cie nie siłę
|
|
|
|