 |
aguusx33.moblo.pl
A jesli go kochasz i masz do niego słabość to przygotuj się na rozczarowanie bo takie związki nie mają szans na przetrwanie.
|
|
 |
A jesli go kochasz i masz do niego słabość to przygotuj się na rozczarowanie, bo takie związki nie mają szans na przetrwanie.
|
|
 |
Już nigdy nie powiesz do mnie, że jestem śliczna tylko nie wierze w siebie, nie pożegnasz się pisząc 'kochanie' , nie będziesz życzyć mi słodkich snów a potem nie zapytasz co mi się śniło, nie umówimy się na spacer, na którym przejdziemy kilkanaście kilometrów nawet tego nie zauważając, nie będziemy rozmawiać przez kilka godzin co chwile zmieniając temat i śmiejąc się z samych siebie lub z czegokolwiek innego, nie pokłócimy się o kolor moich oczów, nie przytulisz mnie bez powodu, nie pocałujesz, nie popatrzysz mi w oczy przy pożegnaniu. Już nigdy się to nie powtórzy, bo my nie będziemy razem. Czemu ? Ja tego nie wiem, zapytaj siebie.
|
|
 |
nie mówię że nie mogę bez Ciebie żyć, bo mogę. Ale nie chcę.
|
|
 |
Boję się krzyczeć ... a nóż ktoś usłyszy. Boję się płakać ... a nóż ktoś zobaczy. Boję się kochać ... a nóż ktoś odwzajemni. //sercotrzaski
|
|
 |
nie kocham Cię już. nie dostaję już ataku paniki i palpitacji serca, gdy Cię widzę. nie szukam Cię wśród reszty ludzi i nie robię już wielkich oczu na dźwięk twojego imienia. tylko Mi cie brakuje, ale to wykreśla pozostałe czynności.
|
|
 |
popatrzyłam w lustro, przez łzy przyrzekłam sobie, że nie będę już przez NIEGO płakać.. nie sądziłam, że to będzie takie trudne. mijały dni, tygodnie a ja wciąż nie umiałam sobie z tym poradzić. nie potrafiłam pogodzić się z tym, że Cie już nie mam.. że już nigdy nie zaznam twojego ciepła, nie dotknę twoich ust.. w kółko powtarzali mi żebym o tobie zapomniała. i o tobie nie myślała. żebym nauczyła sie bez ciebie żyć ! .. odpowiadałam im tym samym: nauczysz się żyć bez powietrza?
|
|
 |
siedziała w klasie podparta ręką, co chwila uderzała rytmicznie długopisem w ławkę, wystukując jakąś melodyjkę. nie zwracała już uwagi na lekcję, ani na znajomych, którzy co chwila o coś ją prosili. całe 45 minut wpatrywała się w jeden punkt, a na przerwie przyklejała sobie uśmiech do twarzy, bo przecież... trzeba grać.
|
|
 |
W przemoczonych trampkach zaczęłam przechodzić przez małą rzeczkę. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam sobie naszą piosenkę. Tak bardzo nie chciałam słyszeć swoich myśli. Założyłam w pośpiechu kaptur na głowę i usiadłam skulona pod jakimś mostkiem. Wspomnienia zaczęły się ożywiać. Znów czułam twoje usta na swoich. Przypominałam sobie nasze spacery, kiedy piliśmy z jednej butelki, rzucaliśmy jak najdalej kamykami i śmialiśmy się ze wszystkiego aż do łez. Pamiętam jakby to było dziś. Nie potrafię o tobie zapomnieć. Tak perfekcyjnie złamałeś mi serce, kochanie.
|
|
 |
skuliła się kłębek, chwyciła obiema rękami za kolana i zaczęła kołysać. popatrzyła w swoje odbicie i już całkiem zachrypniętym głosem wycedziła : dlaczego mi to robisz, kochanie ? zapomniałeś już o mnie, o nas.. ? żałujesz spędzonych chwil ze mną ? ja chciałam żebyś tylko był ! nic więcej.. nic mi do szczęścia więcej nie trzeba, jak twój uścisk, i czuły całus w policzek. nic oprócz spędzonych z tobą 5 minut. nic, oprócz Ciebie. kocham Cię skarbie, na wieki.. - po czym rozpłakała się jak małe bezradne dziecko, nie mające nic.
|
|
 |
nic nas już nie łączy kochanie - powiedział patrząc mi w przeszklone oczy. - ni.. nic ?- wyszeptałam...- nie ma już my, jestem ja i jesteś ty. - ale mówiłeś że kochasz ! - tak, wiem. - powiedział, całując w czoło. i odszedł.
|
|
 |
Ou , tego nie da zalepić się różową orbitką .
|
|
 |
jak zawsze w niedzielę wstałam o tej godzinie co Ty . popatrzyłam przez okno . pogoda idealna . zjadłam tabliczkę czekolady . wyciągnęłam z szafy sukienkę i czarne leginsy . a przecież zawsze chodzę w spodniach . wyprostowałam włosy , zrobiłam makijaż , założyłam czarne szpilki . z uśmiechem na twarzy powiedziałam mamie , że wrócę dziś później i ma się o mnie nie martwić . zeszłam ze schodów i zobaczyłam was razem . weseli . zakochani , trzymaliście się za rękę . nagle powróciłam do rzeczywistości . przecież nie jesteś mój ... nigdy nie byłeś . usiadłam na schodach . wyciągnęłam z torebki papierosa . łzy płynęły mi po policzkach niczym deszcz . byłam wściekła na siebie , że kocham takiego palanta , z którym związek nie miałby przyszłości .
|
|
|
|