 |
aguusx33.moblo.pl
A jesli pewnego dnia będę musiał odejść...? spytał Krzyś ściskajac misiowś łapke co wtedy...? Nic wielkiego zapewnił go Puchatek posiedzę tu sobie i na ciebie pocz
|
|
 |
A jesli pewnego dnia będę musiał odejść...? spytał Krzyś, ściskajac misiowś łapke, co wtedy...? Nic wielkiego, zapewnił go Puchatek - posiedzę tu sobie i na ciebie poczekam. Kiedy sie kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika
|
|
 |
mieliście wf , a dziewczyny zastępstwo na sali gimnastycznej . lalunie siedziały naprzeciw naszej paczki , i obgadywały nas. i czułam tą zajebiście ogromną satysfakcje , gdy miałeś serwować , ja wstałam , żeby pójść do wuefisty , a ty złapałeś mnie w pasie i pocałowałeś . myślałam , że zjedzą mnie wzrokiem w całości . { tymbarkoholiczka }
|
|
 |
Dostałam sms-a.Chciał się spotkać.Natychmiast.Wiedziałam,że coś jest nie tak Od kilku dni praktycznie się nie widzieliśmy,wymyślał marne wymówki,jednak wiedziałam,że coś się dzieje.chwile później wyszłam na umówione spotkanie Dostrzegłam go siedzącego na murku.Podeszłam do niego,lecz bałam się odezwać.Bałam się tego,co może za chwile nastąpić.Spojrzał na mnie i bez żadnych emocji powiedział,że to koniec.Tak po prostu.Spojrzałam na niego,by upewnić się,że mówi prawdę.–Kim ona jest? – Spojrzał na mnie lekko zmieszany - Nie znasz – Chciał otrzeć łzy płynące po moim policzku,lecz nie pozwoliłam mu na to- Tak masz rację nie znam.Już nie-Doskonale wiedziałam kim była –Przepraszam…-pamiętaj.Gdy będziesz chciał wrócić nie licz na to,że ci pozwolę.Już wybrałeś –wracając do domu mijałam ludzi,którzy przyglądali mi się za zdziwieniem.Rozmazany tusz,łzy.To bolało.Miałam rację.Po miesiącu wrócił,błagał bym mu wybaczyła.Lecz mimo wielkich chęci nie potrafiłam.Zbyt wiele wycierpiałam.
|
|
 |
Od kilku dni chodziła niewyspana, zmęczona, oddalona od rzeczywistości. Przechodząc szkolnym korytarzem z przyjaciółką, wpadła na chłopaka, który od zawsze jej się podobał. Spojrzała na niego i jak gdyby nigdy nic przeprosiła i poszła dalej. Zobaczyła, że przyjaciółka wpatruję się w nią z niedowierzaniem. –Co? – Nie zauważyłaś, kto to? – Och jasne, że zauważyłam. Po prostu dałam sobie spokój. Częściej rozmawiam z nim w snach niż w realu, więc, po co to ciągnąć? – właśnie to chciałam usłyszeć.
|
|
 |
Obudziła się w środku nocy z krzykiem. Nocowała u swojego chłopaka, więc zjawił się w pokoju gościnnym w mgnienia oku. Przytulił ją do siebie i zapytał, co się stało. Opowiedziała mu najgorszy z możliwych snów. Była samotna, nienawidziła życia, nic się jej nie układało. Była zakochana w nim, lecz nie mogli być razem. On miał inną a na nią nie zwracał nawet uwagi. To przykre – właśnie tak podsumowała to wszystko. Spojrzał na nią i delikatnie pocałował w usta. –To nigdy nie będzie miało miejsca. Cały koszmar twojego życia się skończył. Już zawsze będzie pięknie, nawet, gdy coś pójdzie nie tak. – Czuła, że chodzi mu o coś więcej niż o sen, lecz nie chciała znać szczegółów. Zamknęła oczy i zasnęła. Była szczęśliwa.
|
|
 |
- nie wierzysz w nas, prawda? - nie mogę wierzyć w coś, czego nie ma.
|
|
 |
Nigdy nie płakała,nie użalała się nad swoim losem.Ostatni dzień był jednak dla niej wyrokiem. Wykryto u niej raka, jednak było już za późno,by cokolwiek zmienić. Lekarze dali jej góra pół roku życia.Nadchodzącą noc spędziła sama,wpatrując się w gwiazdy.Nie powiedziała nic przyjaciołom,chłopakowi.Nie chciała by cierpieli.Chciała spędzać z nimi każdą wolną chwilę, ciesząc się życiem.Kilka miesięcy później, poczuła,że coś jest nie tak.Już na szpitalnym łóżku dodała nowy wpis na swojego bloga. Napisała o wszystkim,co się wydarzyło,przeprosiła każdego z osobna i po raz pierwszy się rozpłakała.Jeszcze tego samego dnia umarła.Przyjaciele po przeczytaniu wpisu,od razu pobiegli do szpitala, lecz było już za późno. Zastali jej rodziców, płaczących przed pustą już salą.Stali nie mogąc uwierzyć, że jej już nie ma.Że został po niej tylko ten jeden pożegnalny wpis To i tak dużo. Dała im to co dać chciała. Prawdę i szczęśliwe wspomnienia,które miała nadzieję,będą łagodzić im,jej nagłe odejście.
|
|
 |
puste, zakurzone serce, bo ty już tam nie zaglądasz.
|
|
 |
Stała przed lustrem i zastanawiała się czego jej brakuję. Patrzyła na swoje szczupłe, długie nogi. Na swój może nie do końca idealnie prosty kręgosłup, na blond włosy z grzywką spadającą na oczy. Stała tak ubrana w swoja ulubioną bokserkę i jeansy. - Co ty robisz? - Wpadłeś do jej pokoju z wielkim uśmiechem na twarzy i nie za bardzo wiedziałeś o co chodzi. - Zastanawiam się czego mi brakuje do perfekcji. - Podszedłeś do niej założyłeś swoją brązową bluzę, mocno przytuliłeś. - Nic ci nie brakuje. Jesteś ideałem. Nieogarniętym, zabawnym ideałem który kocha wszystkich dookoła. Jesteś kimś dla kogo dałbym się zabić.
|
|
 |
Obudziłam się z krzykiem. Objąłeś mnie i zapytałeś co się stało. - śniło mi się że mnie zostawiłeś. :( Rozpłakałam się. - Uśmiechnąłeś się delikatnie. - Nie śmiej się ze mnie! - Ale ja się nie śmieje z Ciebie tylko z tych głupot które Ci się śnią. // pomaranczka
|
|
 |
jeśli on Cię wkurwia to albo mu przypierdol ,albo powiedz ,że ma się zmienić . // fejs ;)
|
|
 |
z przyjaźni w miłość, z miłości w nienawiść. // pomarańczka
|
|
|
|