Poszłam do wychowawczyni, zwierzyłam się. Na wieść o kolejnej jedynce, nie mogłam powstrzymać płaczu... Płakałam na lekcji, płakałam na przerwie. Słowa mi się plątały..... Jadąc autobusem powieki miałam mokre, w mojej psychice walczyłam ze samą sobą.... Wracając do domu, ocierałam łzy, by nikt nie zauważył mego smutku..... Robiłam tysiąc rzeczy, aby być znowu na szczycie, z którego się stoczyłam.
|