|
agacia242a.moblo.pl
Nie kocham Cię ale jakoś tak mi dziwnie gdy przez cały dzień nic nie napiszesz.
|
|
|
|
" Nie kocham Cię, ale jakoś tak mi dziwnie, gdy przez cały dzień nic nie napiszesz. "
|
|
|
Choć przez jeden dzień , pozwól mi uwierzyć , że Twój boski uśmiech , Twoje uzależniające oczy i cały Ty należysz tylko do mnie .
lu.bie.to
|
|
|
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu.
|
|
|
nie masz za co ich przepraszać. to nie twoja wina, że jesteś zajebista ;d
|
|
|
wbrew pozorom, kilogramy czzekolady mi Ciebie nie zastąpią.
|
|
|
kocham każde twe spojrzenie . ♥
|
|
|
Z błogiego snu, wyrwał ją znajomy dzwięk sms-a. Było
24. Nie patrzyła na zegarek. Bardziej interesowało ją to,
kto jest nadawcą wiadomości. Nie była zaskoczona, kiedy
okazało się, że sms jest od niego. Przetarła oczy i po
chwili przeczytała. " jestem pod twoim oknem. zejdź na
dół. proszę, to bardzo ważne; * ". Bez zastanowienia,
wyskoczyła z łóżka, i nie zważając na fakt że ma na
sobie piżamę z Kubusiem Puchatkiem, poszła do swojej
miłości. Kiedy ją zobaczył, na jego twarzy pojawił się
szczery uśmiech. W blasku księżyca wyglądał jeszcze piękniej.
Wziął ją w ramiona i wyszeptał : " Przepraszam, że budzę, ale
bardzo się stęskniłem. Nie mogę zasnąć, musiałem przyjść, skarbie".
Ona, nieco zawstydzona odpowiedziała : " Kotku, widzieliśmy się kilka
godzin temu ". " Kilka godzin bez Ciebie, to dla mnie cała
wieczność" - powiedział, a następnie przytulił ją mocno i zatopił
swoje malinowe usta,na jej bladym policzku.; **
|
|
|
- Ładnie wyglądasz. Kim dzisiaj jesteś?
- Sobą.
- Tak Ci najlepiej.
|
|
|
-znów to robisz.!
-co?!
-mącisz mi w głowie.
|
|
|
Docenisz kiedy stracisz. Stracisz jeśli nie docenisz
|
|
|
|