|
adriatix.moblo.pl
chłopak chciał umrzeć podciął sobie żyły uratowali go w szpitalu żeby nie miał lipy...
|
|
|
chłopak chciał umrzeć, podciął sobie żyły, uratowali go w szpitalu żeby nie miał lipy...
|
|
|
Poczuł, że nogi uginają się, sklinczował Dawida, ale i tak odpłyną. Obudził się w ramionach swojej ślicznej żony. // proszę o komentarze :)
|
|
|
Wesele. Jak na każdym polskim weselu lał się alkohol. Lecz to przyjęcie było inne niż wszystkie. Na tym weselu był młody, dobrze zapowiadający się bokser z rodziną. Gdy małe dzieci chciały wrócić do domu, pijany zawodnik wsiadł do nowego BMW M3 i ruszyli. Droga była prosta, bez trudnych zakrętów. Oprócz tego jednego przy cmentarzu. Bokser wcisnął gaz i się nie wyrobił. Wjechał w cmentarz, przejechał przez ogrodzenie, skosił parę grobów, gdy przyjechała karetka było za późno, jego dwójka dzieci i śliczna żona byli już dawno u bram nieba. Sam pięściarz był trochę obity i miał złamaną rękę... kilka miesięcy kuracji i chłopak wrócił na ring. Kilka walk sparingowych, i wszedł znowu do ligi zawodowej. W 1 walce czekał go ciężki przeciwnik- "Dawid Cygan Kostecki", brutalny rywal. masz bohater ciężko trenował i był pewny siebie. Gdy przyszedł czas walki widział w oczach Cygana strach. Wszedł na ring, jeden, drugi cios, wkońcu dostał i on. (c.d.n.)
|
|
|
przemijam niczym twe uczucie do mnie, zatracam się w żalu, znowu kurwa po mnie... nagle zrobiło się spokojnie, chodnik zakrwawiony, przebiegło po mnie 666 ludzkich kopyt, nie jestem zadowolony, raczej pogrążony w piekielnym gniewie, nie do Ciebie, lecz do samego siebie...
|
|
|
nowe życie = nowy ja = nowy świat = stare uczuci = nadal Cię kocham
|
|
|
muszę podciąć sobie żyły, muszę odejść do rodziny, muszę odejść od dziewczyny.
|
|
|
to nie dem6n6l6gia, to coś więcej niż rap, żyje na osiedlu, mam zawsze co mam, żyje na osiedlu, chciałbym coś Ci dać, jedno słowo zakończyło tą rozmowę, wypierdalaj, moje serce zawsze przy Tobie.
|
|
|
gruba lina uczucia, ktoś je zdeptał z buta, została tylko cienka nić uczucia, w sumie jej nie ma, bo zabrały mi ją strzępy wspomnienia, to już nic nie da, za daleko jesteśmy od siebie, nawet wiara w lepsze jutro, życie zabiera...
|
|
|
z mojego rozumu nic tu kurwa nie zostanie, z potylicy wypłyną mózg, z mojego czoła wycieka wiara, odchodzę od was raz na zawsze...
|
|
|
cały podrapany, na szyj widać ślady, jestem opętany, na ciele pojawiają się krwawe rany...
|
|
|
|