|
Sex,narkotyki,alkohol.
Miłosc,przyjaźń,tolerancja.
Czas,magia,zycie.
Tak,trzy zestawy do śmierci.
|
|
|
temat o życiu jest tematem frywolnym,
można o tym jechać również na stylu wolnym,
w świecie dzisiejszym każdy z nas jest małym konikiem polnym,
skacząc ze źdźbła trawy na kolejne źdźbło ,
narażamy sie na kolejne, ze strony naszych ziomków- zło,
zycie nasze to wprawdzie dwardy orzech do zgryzienia,
lecz czy lekiem na to są te wszystkie więzienia?
myśle ,że to jest retoryczne pytanie,
bo kto ma sie tam dostac , tam sie dostanie...
nie wazne , czy ktos jest winny popełnionej winie,
o tym zadecyduje sędzia , o grobowej minie.
nie jesdnego posłał juz za kratki,
tak sobie myśle" nie oszczędziłby nawet własnej matki",
gdyby ona, chcąc ratować swoje dziatki,
schowała chleb , bez płacenia, do siatki...
|
|
|
Przepraszam' nie skleja złamanego serca, 'ups' nie suszy łez, 'następnym razem będzie lepiej' jest stratą czasu, a 'obiecuję' nic już nie znaczy
|
|
|
od dziecka byłam inna, nie chodziłam w sukienkach z kokardkami ani w warkoczykach, nie stałam przed lustrem a mamy butach i nie malowałam się szminką, nie bawiłam się lalkami i nie byłam nieśmiałą dziewczynką. wręcz przeciwnie, już od małego trzymałam z chłopakami, chodziłam w szerokich spodniach, adidasach i w czapkach z daszkiem. biegałam za piłką i przeklinałam jak z nut. kiedy coś chciałam zawsze ryczałam i tuptałam nogą dotąd aż to dostałam. każdego dnia uciekałam z domu, wszyscy sąsiedzi mnie znali bo zawsze ich beształam. jednego dnia uciekłam do sąsiadki i napieprzyłam jej że w domu mi każą jeść mięso. a kiedy leżałam w szpitalu zapamiętali mnie wszyscy bo kto jak nie ja darł się na cały szpital 'dajcie mi chuje cukru' tak i rozbiłam biednej pielęgniarce okulary. już w przedszkolu się biłam i wracałam do domu bez zębów. tak, do tej pory uważają mnie za osobę z innego świata.
|
|
|
gdybyś usłyszał tysiąc razy 'nie uda Ci się' . to wiesz co ? rób nadal wszystko jak najlepiej potrafisz i pokaż, jak bardzo się mylili. sukces jest największą, dostępną, ludzką zemstą
|
|
|
siedząc na dachu, oparłam głowę o betonową ścianę, przymknęłam oczy i świat stanął, dym z dogaszonego papierosa leciał na moją twarz, a ja słuchałam świata. szum liści, wiatr, jadący samochód. prawie że idealna cisza. nie chcę otwierać oczu i wiedzieć, że nic nie jest takie cudowne jak wtedy gdy oczy są zamknięte i dusza milczy. nie chce.
|
|
|
a ta dziunia z kilogramem tapety na mordzie, tak mnie wkurwia że jak nie wytrzymam to jej wypierdole i krzyknę ' jej! o jedną tapete mniej! '
|
|
|
uwielbiaam jego sześcio - literowe imię. a jego jeszcze bardziiej. ♥
|
|
|
zajęcia z wf-u. grałyśmy w kosza. ' jejku. jak gorąco. ' upadłam gwałtownie na miękką trawe. poczułam jak ktoś kładzie się koło mnie. ' zwariowałeś! chcesz żebym zawału dostała ?! ' zaczęłam wrzeszczec. ' wybacz. nie chciałem. ' mówił, zanosząc się gigantycznym śmiechem. ' no i z czego ten banan co ? ' warknęłam. ' szedłem sobie właśnie na lekcje, ale jak zobaczyłem że tu leżysz. to nie wytrzymałem, musiałem to zrobic. wiedziałem że doprowadze cię o przed zawał ' wybuchnął śmiechem. ' bawi cię to kurwa bawi !? ' goniłam go po całym boisku, wściekła. ' uwielbiam kiedy się denerwujesz. ' wymruczał. ' a teraz możesz mnie złapac. proszę bardzo. ' co po chwile wybuchał śmiechem. ' Mateusz! od kiedy ty masz wf z dziewczynami co ?! ' krzyczał nieźle wkurwiony dyrektor. ' no to po mnie. zajebiście. mała zobaczymy się na przerwie. ' powiedział i puścił buziaka w moją strone.
|
|
|
Za słowem 'nieważne' kryją się rzeczy najważniejsze.
|
|
|
Gdy nie ma innego wyjścia, w końcu zaczynasz dawać radę.
|
|
|
Ludzie boją się samych siebie. Boją się własnej realności, lecz przede wszystkim własnych uczuć. Opowiadają, że miłość jest wspaniała, ale to bzdura. Miłość rani. Uczucia przynoszą niepokój. Ludzi uczy się, że ból jest zły i niebezpieczny. Jak mają sobie radzić z miłością, jeśli boją się cokolwiek odczuwać?
|
|
|
|