|
aashenta.moblo.pl
Są takie dni kiedy lakier z paznokci dramatycznie odpryskuje kiedy gorąca herbata jest za zimna a w zamrażarce jest za ciepło kiedy liście są za żółte a słowa są niezro
|
|
|
Są takie dni kiedy lakier z paznokci dramatycznie odpryskuje, kiedy gorąca herbata jest za zimna a w zamrażarce jest za ciepło, kiedy liście są za żółte a słowa są niezrozumiałe, kiedy łzy przybierają czarna barwę a uśmiech wcale nie jest uśmiechem...To są dni bez Ciebie.
Ale są też dni z Tobą kiedy słońce jest w sam raz, woda nie marszczy dłoni, pies nie szczeka za głośno, oczy świecą się jak iskierki a w uszach rozbrzmiewa dźwięk dobrej muzyki, kiedy ja....jestem sobą.
|
|
|
Wyrosłam z bycia oddaną, wierną, grzeczną, miłą, cudowną, romantyczną, słodką, genialną, kochającą, wrażliwą. Nie jestem wsparciem, lekiem do rany przyłóż, nie ocieram łez, nie przytulam na zawołanie i nie mówię, że się ułoży. Jestem zniszczona, nieuprzejma, jestem nałogowcem, klnę i upijam się do nieprzytomności - odzwierciedlenie życia.
|
|
|
Jakby ironia podstawiła Ci nogę, a potem kopnęła Cię w d.pę to nawet wtedy byś jej nie zauważyła
|
|
|
"...nadam sobie prawo do palenia papierosów i używania wulgaryzmów, pewności siebie ponad normę i nie noszenia stanika. Będę się chwalić swoimi majtkami i zdzierać obcasy na nierównych chodnikach. jeśli najdzie mnie ochota, nie dopnę ostatniego guzika w tak skąpej bluzce i upiję się do dna. Nie pogardzę też piciem wina w piaskownicy o piątej piętnaście nad ranem..."
|
|
|
tylko jedna osoba potrafi patrzeć w moje oczy tak głęboko pomijając wszystkie warstwy tkanki narządy żeby zaglądnąć w duszę i w dodatku zrobić jej zdjęcie zapisując automatycznie na dysku twardym w swojej pamięci. wcale nie zgadzam się z określeniem Marqueza, że „miłość duszy jest od pasa w górę”, bo dusza wypełnia całe ciało jak krew; udo łydkę wątrobę język nos i pępek. a jeżeli mocno uwielbiać to w całości od najmniejszego palca u nogi po ostatni nieposłuszny sterczący włos na czubku głowy, gdy nie chce się rozczesywać
|
|
|
lubię takie poranki pachnące wczorajszym dniem, przesiąknięte rozczuleniem sprzed czterdziestu ośmiu godzin, bo przecież musi wystarczyć aż do poniedziałku. palce i grzanki i poranki powolne mozolne utopione w dżemie malinowym. poranki kawowe blade tak bardzo niezależne i beztroskie. zastanawia mnie, dlaczego ludzie tak często się gubią w uczuciach, miotają mieszają i podejmuję złe decyzje. dlaczego wszytsko, co między ludzmi jest tak kruche jak porcelanowa filiżanka do espresso macchiato?
|
|
|
drogi nosie, mam Cię serdecznie dość. płaczesz na czerwono od dwóch godzin, brakuje mi chusteczek
|
|
|
serce bije z prędkością 100 tęsknień na minutę
|
|
|
są takie chwile kiedy chciałabym się odciąć od całego świata chociażby nożyczkami do papieru. i żeby to było takie proste jak przecięcie kartki w pół. i żeby to było możliwe.
|
|
|
Rozłąka osłabia mierne uczucie, a wzmaga wielkie, jak wiatr gasi świecę,
a rozpala ogień
|
|
|
Miłości mej niczym nie zastapisz...
|
|
|
Ludzie potrafią budować i niszczyć, kochać i nienawidzić, wznosić się i upadać, pomagać i szkodzić, nie rozumiem dlaczego mając taką ogromną siłę, będąc człowiekiem, często wybieramy te złe strony człowieczeństwa i kierujemy się nimi, a mając możliwość naprawienia świata i innych, nie zaczynamy od siebie, tylko wyszukujemy błędów we wszystkim i wszystkich dookoła...
|
|
|
|