Podeszła do niego i powiedziała dwa słowa "nienawidzę Cię !" on zdziwiony na nią patrzy jak na jakąś psychicznie chorą a ona "za te twoje brązowe oczy które śnią mi się co noc, za to jak na mnie patrzysz i nic o mnie nie wiedząc i uczucia jak się całą czerwienie kiedy ktoś o Tobie wspomni lub wypowie Twoje imię!" on szeroko otworzył oczy, rozdziawił usta jakby chciał coś powiedzieć ale ona tylko szepnęła mu do ucha "nie licz na to że jeszcze coś takiego się powtórzy" i odeszła a wszyscy którzy byli w tym momencie przy nich patrzyli jak odchodzi a on stał jak tępa strzała na swoim miejscu
|