 |
38sekund.moblo.pl
Poszła na skatepark było w cholerę ciemno. Usiadła na murku odpaliła papierosa i usłyszała huk. Wystraszyła się. Zauważyła że w jej stronę idzie ktoś z kapturem na g
|
|
 |
Poszła na skatepark, było w cholerę ciemno. Usiadła na murku, odpaliła papierosa i usłyszała huk. Wystraszyła się. Zauważyła, że w jej stronę idzie ktoś z kapturem na głowie i deską w ręce. Poznała go i trochę się uspokoiła. 'Co tu robisz?' Zapytał wkurzony. Zdziwiła się. 'A Tobie co do tego?' Zirytowała się. Usiadł obok. 'Nie lubię, gdy palisz...' Już miała coś powiedzieć, ale pokręcił głową. Zrozumiała i siedziała cicho. 'Nie lubię, gdy palisz. Przeklinasz. Pijesz. Tańczysz z innym. Rozmawiasz z innym. Wychodzisz w nocy. Idziesz sama. Idziesz z jakimś gościem. Nie patrzysz na mnie. Nie rozmawiasz ze mną. Nie lubię, gdy Cię nie ma. Gdy nie mogę na Ciebie spojrzeć.' Spuścił głowę. 'Jak mam to rozumieć?' Zapytała drżącym głosem. Wziął jej dłoń i przyłożył do lewej strony klatki piersiowej. Poczuła pod palcami serce, bijące w nienormalnym tempie. Wciąż trzymał jej dłoń. Uśmiechnęła się do siebie. 'Też Cię kocham.' Powiedziała cicho, po czym zaciągnęła się, trując płuca.
|
|
 |
Weszła na siłownię. Akurat podciągał się na drążku. Dojrzała pracę jego mięśni i rąk. Skończył. Stał tyłem i wycierał twarz ręcznikiem. Podeszła bliżej i pocałowała go delikatnie w plecy. Wystraszył się i po chwili uśmiechnął. 'Cześć,Kochanie. Miałaś być wieczorem.' Objął ją w pasie. 'Chciałam tylko zajrzeć, co robisz i sobie pójść, ale sam wiesz, jak reaguję na Twój widok.' Zaśmiał się głośno. 'Pociągam Cię?' Przygryzła wargę i spuściła głowę. 'Hahah, buraku mój.' Odwróciła się na pięcie. 'Gdzie idziesz?' Zawołał wciąż się śmiejąc. 'Byle dalej od Ciebie.' Spojrzała naburmuszona. 'I skończ się wreszcie nabijać! Nie moja wina, że...że wywołujesz u mnie takie reakcje!' Podbiegł do niej i złapał za nadgarstki. 'Też Cię kocham.' Szepnął i ujął jej twarz w dłonie, by ją pocałować. 'Nie! Poczekaj do wieczora.' Powiedziała słodko i wyszła z pomieszczenia. Złapał się za głowę i wywrócił oczami. 'Kocham ją, no normalnie ją kocham!'
|
|
 |
bywało tak, że po prostu przestawałeś się odzywać. nie pojawiałeś się w szkole a gdy dzwoniłam wyłączałeś telefon. pamiętam, że ostatnim razem napisałam Ci - nie rozumiem o co chodzi. kocham Cię, chcę być z Tobą! chcesz to wszystko zniszczyć? na odpowiedź czekałam ponad pięć godzin. w dłoniach kurczowo ściskałam telefon z nadzieją, że może przeoczyłam Twoją wiadomość. w końcu odpisałeś, ciarki przeszły przez całe moje ciało, odczytałam - szczerze? wszystko mi jedno.
|
|
 |
Miałeś tak kiedyś? Nie możesz zasnąć, trzymając w ręku telefon, ciągle odblokowując
klawiaturę-,może jest sms, może nie było słychać dźwięku... Rano wstajesz półprzytomny,
szukasz kogoś w tłumie ludzi, choć wiesz,że tam, go nie ma.. żyjesz nadzieją,że
może..może dziś, może właśnie w tym tłumie..że może..No,miałeś tak? wszytskie inne
sprawy są nie ważne, chociaż doskonale wiesz,że to jest bez sensu...bo wiesz, że ona nigdy nawet o tobie poważnie nie pomyślała. Miałeś tak? No właśnie, nie miałeś tak, więc proszę nie mów mi, że rozumiesz.
|
|
 |
to dziwne.. on w ogóle nie jest w moim typie, mój ideał urody jest zupełnie od niego odległy. ale coś mnie w nim tak intryguje, że nie mogę przestać o nim myśleć. pociąga mnie jak nikt nigdy dotąd. nie wiem co się ze mną stało.. - a ja wiem. dorosłaś. pokochałaś prawdziwie. nie jego ciało, a jego duszę..
|
|
 |
idę korytarzem. przede mną te suki, których nienawidzę. Kilka z nich wiem, że się do Ciebie łasi. Nie widziały mnie. Zaczęły gadkę na mój temat. Uważały, że mnie nie kochasz. Już miałam zareagować, kiedy to ujrzałam Cię na korytarzu. Szybkim krokiem je wyminęłam, rzucając mordercze spojrzenie i pobiegłam do Ciebie. Uśmiechnąłeś się. Złapałeś mnie w pasie i podniosłeś w góre jak małe dziecko. Pocałowałeś mnie i mocno przytuliłeś. Na środku korytarza. Lansiary z grobową miną nas ominęły. Zazdrość płynęła z ich oczu.
|
|
 |
-Rozuuuum! Dlaczego oni tacy są?
-Serce ,ale powiedz kto?
-Ci kolesie co ranią bez opamiętania te biedne dziewczyny.
-Oni nie robią tego celowo.
-A więc dlaczego?
-Po prostu bardzo często się gubią we własnym życiu.
|
|
 |
kiedy potrzebujesz ich najbardziej oni znikają.
tak po prostu. pstryk i już ich nie ma. kumasz ? zarzekają sie najpierw.
`zawsze będę przy Tobie. kocham Cię. jesteś najlepszą osobą pod słońcem.' a później ich juz nie ma.
wtedy przychodzi rozpacz i samotność. smutek i utrapienie przy którym nie pomaga już nawet siedzenie na parapecie z kubkiem parującego kakao w dłoniach.
|
|
 |
- O czym myślisz?
- O czymś ślicznym...
- Ale ślicznych rzeczy, to ja znam miliony, na przykład szczeniaczki, pluszaki, kolory... Więc o czym?
- O Tobie kochanie.;*
|
|
 |
wiesz jak to jest nie spać bo nocach, przez opuchnięte oczy od płaczu,
dławiąc się wspomnieniami.? jak to jest nie kontrolować, ile papierosów się wypala,
i ile je się litrów lodów.? jak to jest w kółko oglądać te durnowate komedie romantyczne, zazdroszcząc bohaterem happy end'u.?
wiesz.?! właśnie! więc, przestań pierdolić, że rozumiesz, jak się czuję.
|
|
 |
dlaczego ciągle myśli o Nim zaplątają moją głowę? wytłumaczy mi to ktoś, do cholery jasnej! przecież mnie to wszystko już przerasta, o czymkolwiek nie pomyślę, cokolwiek nie zrobię to od razu kojarzy mi się z Nim.
|
|
 |
gratuluję, pierdolony nieodpowiedzialny skurwysynie. po co Ci to wszystko było ? trzeba było żyć sobie swoim zajebistym życiem samemu, bez Nas.
|
|
|
|