|
Wolę iść i upadać, niż żyć na kolanach pełen fałszu
|
|
|
Wolę przeżywać katusze, niż by moje oczy miały Ciebie nie ujrzeć !
|
|
|
otwarte czy zamknięte, Smutne czy uśmiechnięte, Są najpiękniejsze.
|
|
|
Nie mam złudzeń, nie mam pretensji, nie czuję nienawiści.
Wszystkiego najlepszego, obcy jest mi smak zawiści.
|
|
|
A ty śmiejesz się ze mnie a ja usycham i więdnę.
|
|
|
i już nic prawdą nie jest. fikcja wypełnia mój świat. to boli jakby ktoś napierdalał po piętach...
|
|
|
weź mój ból, a POTEM powiedz, że wiesz co CZUJĘ...
|
|
|
Wyjdź Nie wracaj Już cię nie zapraszam!
|
|
|
nie pytają, widać ból w jej oczach Nie pytają, słyszą ból w jej szepcie, Nie pytają czuję ból w jej dotyku.
|
|
|
gdyby zapytano: jak się czuje?!
odpowiedzi by zabrakło.
|
|
|
i gdy usłyszała w końcu prawdę, będąc przygotowana, i tak upadła...
|
|
|
wiesz jak to jest.. gdy siedzisz. po spaleniu szlugi, po napiciu się wina , po napiciu się wina.. łzy same płyną ci po twarzy i nawet nie nadążasz by je ocierać. nie masz sił , aby dźwignąć dłoń po chusteczkę , nie masz sił by otrzeć łzy
|
|
|
|