siedzę w pokoju razem z Szifą, mama kręci się po kuchni , wszyscy udajemy że nie ma żadnego procesu i że za dwa dni nie będzie rozpatrzenia sprawy. komuś mogłby sie wydawać że takie udawanie to niełatwa sprawa, ale w tej sytuacji możemy zrobić to albo tę drugą rzecz, która jest znacznie trudniejsza. w naszej rodzinie każdy opanował do perfekcji sztukę zatajania prawdy przed samym sobą, bo jeśli o czymś nie rozmawiamy to tego nie ma-nie ma procesu, nie ma choroby,nie ma czym sie martwić. po prostu jest spoko...
|