Siedziałam na zimnej podłodze w ręku trzymałam kolejną butelkę wódki. Do pokoju wpadł On chwycił butelkę i wyjebał przez okno. Podniósł mnie i zaczął szarpać krzycząc ' ogarnij się siosta. Kurwa mać to Ty uczyłaś mnie by być silnym i przeszkody pozdrawiac środkowym palcem' spojrzałam na Jego wściekłą twarz i zalałam się łzami. Dławiąc się nimi wydukałam 'nie umiem, przepraszam'. Dalej mnie szarpał 'nie pierdol, głupot. Wciągaj dres i idziemy odwiedzić miasto' Ubrałam się i wyszłam za Nim. Już nic nie mówiłam , nie chciałam Go denerwować. Ubóstwiam Go za to, że jako jedyny potrafi mnie ogarnąć. ♥ / spierdalaj_
|