dzisiaj dużo myślałam. zazwyczaj nie mam czasu na takie 'lenistwo'. zastanawiałam się nad tym, czy dorastanie musi oznaczać stracenie cząstki siebie? czy musimy zrezygnować z wygłupów, bicia się o lepsze miejsce w ławce, prezentów pod choinkę? czy już nie będziemy po kryjomy pić Frugo na lekcjach? jeśli tak, to ja nie chcę dorastać. Z.
|