Nie mogłem w to uwierzyć.. przeglądając wszystkie manele które posiadam trafiłem na coś wyjątkowego a zarazem cholernie dziwnego - Pudełko po kredkach. Częściowo puste, pozostałości w nim jednak nie były w najlepszej formie. Jedna bez rysika, druga zaś obdarta z koloru.. trzecia połamana w drobny mak! Co się z nimi działo przez ostatnie lata? Poniewierałem je dając upust emocjom. Teraz widzę po nich, co tak naprawdę się ze mną działo strzępy mojej chorej psyki walają się w tym pudełku. Wszystkie smutki, niuanse, żale. Wszystko to zapakowałem do głupiego pudełka po kredkach. Pudełka w którym były niegdyś kolorowe kredki mające pokolorować mi mój własny i nieobliczalny świat. Jednak cos poszło nie tak, zamiast kolorować były tylko łamane, niszczone i obdzierane.. Tylko czemu nigdy nie miały szansy stworzyć czegoś? Czegokolwiek z czego byłym po prostu dumny.
|