Wieczorem siadam przed komputerem, który leży na biurku. Obok monitora leży aparat, w którym znajduje się mnóstwo zdjęć, setki wspomnień. Każdego wieczoru w dłoniach trzymam aparat, z głośników lecą ''ich piosenki'' , a w głowie mam niezły syf. Oglądanie wspólnych zdjęć powoduje powracanie wspaniałych wspomnień. Przed oczami mam obrazy cudownych chwil, które zadają tyle bólu. Chciałabym, żeby coś się w końcu zmieniło. Nie czekam na niego, ale te chwile, one wracają, a to jest właśnie najbardziej bolesne.
|