nie żałuję tych wszystkich melanży, po których wracało się do domu bladym świtem, nie żałuję wypadów pod namioty, kiedy to zapominaliśmy najważniejszych rzeczy, takich jak namiot, co zmuszało nas to spania pod gołym, rozgwieżdżonym niebem w towarzystwie tysiąca komarów, nie żałuję tych wszystkich koncertów, po których gardło bolało przez tydzień, nie żałuję kłótni z przyjaciółmi, nie żałuję imprez, na których pod wpływem emocji i alkoholu tańczyło się na stole, nie żałuję, bo takim stylem życia pracuję na zajebiste wspomnienia . / nervella.
|