stałam na przystanku, było mi bardzo zimno. nagle ktoś od tyłu mnie zaczepił. ujrzałam Twoją uśmiechniętą twarz, te brązowe oczy i słodkie policzki. zszokowałam się bo ostatni raz widzieliśmy się jak ze mną zrywałeś. od tamtego czasu ja przeniosłam się do innej szkoły a Ty unikałeś mnie jak ognia. nie dzwoniłeś, nie pisałeś. nagle witasz mnie z taką radością, jak małe dziecko, które widzi pucharek z lodami. usiadłeś obok mnie, lekko przytuliłeś mnie, widziałeś, że byłam spięta, nie wiedziałam co robić. spojrzłeś mi w oczy i powiedziałeś: 'hihi, dla mnie zawsze zostaniesz malutkim kotkiem z czerwonym noskiem.' zatkało mnie. do oczu cisnęły mi się łzy, zrozumiałam, że nadal go kochałam, mimo upływu tak wielu miesięcy on nadal był w którejś części mojego serca.
|