był wspólnym kumplem. moim i mojego wroga nr jeden. każda z nas najeżdżała na drugą jak tylko mogła. wiec nie dziwię się mu, że był rozdarty. ale wystarczyło, ze tamta się z nim przelizała, a on już mnie nienawidził. nawet posunął się do tego,iż powiedział mi,że jeśli nie przestanę jej wyzywać, no to mam przejebane. no a potem wygadał całej szkole moje tajemnice. no tak. nie ma to jak prawdziwi koledzy /ale.urwal
|