tydzień temu po imprezie zaginął mój kolega. policja i straż ma to w dupie. ma na to wyjebane po całości. jego brat sam zorganizował ludzi i szuka świadków. wczoraj przy rzece zgromadziło się około 50 osób. każdy szukał. znaleźli coś w bagnie. zadzwonili. policja przyjechała pół godziny potem. zapytali nas co my tu robimy w niedzielny, piękny poranek, powiedziałam, że kurwa na spacer sobie przyszliśmy. speszył się , wsiadł do radiowozu i po prostu odjechał. i ja naprawdę nie miałam powodów żeby pisać na murach JP, ale chyba czas zacząć. // neast
|