I są takie chwile kiedy nie panuję nad sobą i nad swoją złością. To są takie momenty w których nagle wybucham bez ostrzeżenia i to z błahego powodu. Potrafi wkurzyć mnie zbyt głośno idący telewizor , czy to że ktoś nie zgasił światła w kuchni. Potrafi wkurzyć mnie mama która opowiada o świetnej bluzce którą widziała w galerii. Naprawdę trudno mi to opisać ale zachowuję się wtedy okropnie , mam ochotę coś rozszarpać , skopać. Rodzina mówi że mam to po tatusiu , że on też jak był młody ' nieźle dawał popalić' ale ja nie chcę tego robić. To jest dla mnie nienormalne , czasami krzyczę jak oszalała na zupełnie niczemu winnych przyjaciół , ale oni wiedzą co się dzieje , oni doskonale znają moje przejebane popędy nerwowe , oni potrafią sprawić że przy nich się wyciszam , że normalnieje. Dziękuję , naprawdę dziękuję / nacpanaaa
|