Spotkali się kwadrans przed jego odjazdem.-i jak tam?-beznadziejnie,wyjeżdzasz.-wiem kochanie,życie takie bywa.-i ty z takim pesymistyczym podejściem,zazdroszczę.-ej!mała,nie chodzi o to.Nie mogę tego całe życie rozpamiętywać.Uczyłem się tego długo więc proszę nie psuj tego.-przepraszam jeśli to zrobiłam.Wspomnienia wróciły po tym jak Cię zobaczyłam..i przepraszam ale nie mogę dłuzej tego w sobie dusić,KOCHAM CIĘ!rozumiesz?nikogo jeszcze tak nie kochałam.!- ale,ale powiedziałaś że Ci już przeszło..-skłamałam,chciałam byś był szczęśliwy,byś chociaż ty zapomniał.Udało Cię się.gratulacje, muszę iść,przepraszam.-Odeszła zostawiając mu na ustach słodki pocałunek.On stał jak wryty wpatrując się w nią jak jeszcze nigdy.Dopiero wtedy zrozumiał ile ona dla niego znaczy.Nie mógł znieść myśli że znów dał jej odejść.Wsiadł do samochodu,ruszając minął ją,wypowiadając jej prosto w oczy słowo`Kocham`-Ona,ze łzami w oczach zczytując z jego ust te magiczne słowa odpowiedziała tym samym,i odeszła./leksa
|