Nigdy nie uważała się za kogoś wyjątkowego. Kiedy patrzyła w lustro, codzień widziała tą samą twarz o odcieniu kości słoniowej, popalone jasno brązowe włosy średniej długości i duże brązowe oczy, otoczone wianuszkiem kruczoczarnych rzęs. Nie śpiewała w żadnym zespole, nie zbierała laur za sukcesy w sporcie, nie jeździła na żadne taneczne turnieje. Tak wielu rzeczy brakowało jej w swoim życiu, że często zastanawiała się nad jego sensem. Zbyt często - jak sama twierdziła. Potrzebowała czegoś nowego, świeżego. Czegoś, co byłoby tak cholernie zakazane. Pragnęła tak wielu rzeczy, że sama nie potrafiła ich zliczyć. Chciała zacząć zmieniać świat, chciała lepszego życia. Wiedziała jednak, że nie osiągnie niczego, jeśli nie zacznie od pracy nad sobą. A do tego tak strasznie brakowało jej motywacji.
|