Cóż... zmieniłam się.. jeśli mowa o uczuciach ... wszystko Twoja wina.. z jednej strony brzydzę się oddychać tym samym powietrzem co ty.. jednak mimo wszystko irytuje mnie i rozprasza Twoja przeciągająca się nieobecność.. Ten dziecinny romantyzm wypalił się już we mnie .. miłość ? - o tam spierdoliła.. i jakoś nie spieszno jej powracać .. zresztą nie łudzę się, że wróci bo nie wierze w coś takiego ;|. / ke$$haaa .
|