"Odejdź" krzyczała trzymając w dłoni pistolet. Powoli przysuwała go do swojej skroni. On stojąc nieruchomo patrząc na nią szepnął ciche "Kocham Cię, wróciłem". Drżący palec najechał na spust. " Nie rób tego!" krzyczał. " To ty mnie zabiłeś, już dawno temu... kończę za ciebie robotę, skarbie". Po niej pozostał tylko głuchy huk.
|