Wszystko, cokolwiek mi się zdarza, najpierw nie istnieje, potem nadchodzi, mija i znika. Ale Ty trwasz. Nie wiem czemu tak jest i nie pytam o to. Kształt Twoich palców, ust, słowy jest mi dany jak kształt moich własnych, nie wybierałam ich; są i nie dziwię się temu, chociaż czasem mogę się przeciw temu buntować... Ale któż buntuje się tak naprawdę przeciw własnemu ciału?
|