 |
będzie co będzie najważniejsze, że nutelle produkują.
|
|
 |
podły skurwysynie wypierdalaj z ciała mojego chłopaka, bo go nie poznaje.
|
|
 |
jestem Ci niepotrzebna. masz alkohol, kumpli i tamtą seksoholiczkę.
|
|
 |
szkoda, że nasze pięciogodzinne rozmowy i marudzenie kto kogo bardziej lubi pójdą się pierdolić, ale peszek sie mówi.
|
|
 |
a ja nadal śpię z telefonem, chodź wiem, że nie zadzwonisz.
|
|
 |
to zabawne, że ktoś może złamać ci serce, a ty mimo to wciąż go kochasz, tylko, że tymi połamanymi częściami.
|
|
 |
cofnij się o kilka kartek wstecz w swoim pamiętniku. wtedy było lepiej, nie ? wtedy jeszcze cie nie zranił, dupek.
|
|
 |
ta świadomość, że teraz inna dziewczyna wplata palce w Twoje brąz włosy, rozpierdala mnie na cząstki elementarne.
|
|
 |
wyrzucając srebrny łańcuszek z pierwszą literą jego imienia, zamknęła pewny rozdział życia.
|
|
 |
co wieczoru siedzę ze słoikiem nutelli i próbuje o tobie zapomnieć, poprawiając sobie tym humor. mam tylko nadzieje, że nutella mi nie zbrzydnie, bo nic mi już wtedy nie pomoże.
|
|
 |
przeszło Ci z Bieberem, z Bednarkiem to i z nim też Ci przejdzie.
przybiegł. namieszał mi w głowie, tak jak miesza się chochlą pomidorówkę. później elokwentnie spierdolił, a ja teraz siedzę i upycham po kątach złe wspomnienia, w międzyczasie zamiatając łzy pod dywan. byliśmy beznadziejni. ja beznadziejnie się starałam, ty beznadziejnie miałeś to gdzieś.
|
|
 |
- gratuluję.
- czego?
- nie odzywałam się do Ciebie prawie trzy dni, żeby sprawdzić, czy pamiętasz o mnie ciągle, czy tylko jeśli Ci o sobie przypomnę.
- i ?
- oblałeś.
|
|
|
|