 |
ona lubi usiąść na swoim parapecie, wsadzić słuchawki w uszy i myśleć o
|
|
 |
odważyłam się. przyszłam tu, teraz stoję wpatrzona w twoje zdjęcia z przed 5 lat. ostatnio tu byłam na twoim pogrzebie. pamiętasz? 'ŚP' gdy to czytam, automatycznie łzy wypływają mi z oczu. nigdy nie pogodzę się, że Ciebie tu nie ma, przenigdy. każdego dnia, gdy otwieram oczy wyobrażam sobie twoją postać, ciągle uśmiechniętego, wyrywnego, z nie wykrytym adhd. kochałam Cię tak bardzo mocno a ty mnie zostawiłeś, mimo, że obiecałeś, że na zawsze będziemy razem. pamiętam ten dzień jak żaden inny. ostro się pokłóciliśmy. gdyby nie ta kłótnia, gdyby nie motor na który wsiadłeś, gdyby nie szybkość z jaką się poruszałeś, gdyby nie ten cholerny samochód, gdyby to wszystko potoczyło się inaczej, nie byłoby nas tutaj. to moja wina. gdyby nie moje sceny zazdrości stałbyś teraz koło mnie, mogłabym Cię dotknąć, poczuć twoją namacalną postać. wszystko spieprzyłam.
|
|
 |
Pierwsza zależność jaka powinna zniknąć z tego świata, a mianowicie, to że zbyt często
|
|
 |
- Co tam ?
Odpowiadam jednym zdaniem: to zależy czyich plotek posłuchasz.
|
|
 |
na najtrudniejszych skrzyżowaniach życiowych, nie ma żadnych drogowskazów.
|
|
 |
utraciłem kontrolę nad samym sobą. w pogoni za cieniem, w pogoni za Tobą.
|
|
 |
- zmieniłaś się..
- zmieniłam się? ja nigdy nie byłam sobą. zawsze byłam tą, którą chciałeś żebym była, nawet wbrew własnej woli. byłam twoim ideałem.
|
|
 |
- co tam
- umieram .
- co się stało ?
- trafił w sam środek.
- czego ?
- serca
- snajper ?
- frajer !
|
|
 |
- Kocha mnie .
- Skąd ta pewność ?
- Potrafi wyczuć mój smutek przez telefon .
|
|
 |
- chora jestem.
- na serio?
- nie, na serce.
|
|
 |
Chodz i odszukaj we mnie swoją definicje szczęścia
|
|
 |
wstaję i pierwsze co robię sprawdzam telefon czy przypadkiem nie napisał, kolejny raz czuję rozczarowanie i ryczę w poduszkę dziesięć minut, wstaję, ogarniam się i półprzytomna biegnę na autobus na który ledwo zdążam, docieram do szkoły, otaczają mnie przyjaciele, znajomi którzy próbują mi poprawić humor, wchodzę na każdą lekcje z której i tak nic nie wiem bo siedzę zamyślona wyglądając przez okno, snuję się po korytarzu gdzie co chwilę każdy mnie pyta co się dzieje, wychodzę z tej męczarni, wkładam słuchawki do uszu a na głowę narzucam kaptur, idę do domu, w myślach ciągle on, nie zjadam obiadu, włączam reedukacje i rzucając się na łóżko cicho szlocham, spędzam tak całe popołudnie, wpadają przyjaciele z pizzą po godzinie zmywają się, dalej zostaje sama sprawdzając co chwilę czy nie napisał, zasypiam z telefonem w ręce, ponowie budzę się ze świadomością , że był w moim śnie, zaglądam pod poduszkę - wiadomość.. plus.
|
|
|
|