 |
|
Jak będziesz odchodził zostaw obok drzwi chusteczki, papierosy, alkohol, lody truskawkowe i płytę z moją ulubioną muzyką. Jak będziesz odchodził nie zapomnij proszę swojego zapachu z mojego pokoju./esperer
|
|
 |
|
zdmuchnąć wszystkie wspomnienia niczym zaległy kurz ./ 18l
|
|
 |
|
Nie. Nie chcę drogich ,romantycznych kolacji. Mam w dupie kina, prezenty, rocznice i inne duperele. Nie oczekuję, że będziesz na każde moje zawołanie i nie musisz kochać moich znajomych ze względu na mnie. Nie mam wygórowanych oczekiwań, właściwie chcę tylko jednego. Tylko mnie nie skrzywdź. /esperer
|
|
 |
|
Godzinami mogłabym słuchać szelestu ocieranych o siebie warg w chwili gdy mówi mi 'kocham Cię'. /esperer
|
|
 |
|
przez przypadek, podczas gry w piłkę nożną potknęła się o jego nogę i upadła . - oj przepraszam. bolało?-zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy i pomógł jej wstać. -tak i nadal boli.- odpowiedziała, choć na jej myśli cisnęły się słowa:' serce także.'/retrospekcyjna
|
|
 |
|
Pamiętaj, że skoro powiedział ci 'cześć', będzie też musiał powiedzieć 'żegnaj'. /esperer
|
|
 |
|
nie powiem Ci, że tęsknie, bo to cholernie żałosne, ale tęsknie. /esperer
|
|
 |
|
Nie mogę Ci opowiedzieć o tym cierpieniu,które przeszłam po jego odejściu. Nie potrafię opisać słowami tej pustki,którą czułam. Łzy chyba nigdy nie były tak słone, ciało tak wygłodzone, a serce tak zmęczone od ciągłego nocnego pękania. Te godziny spędzone na podłodze, te godziny, w których próbowałam pozbierać to wszystko co ze mnie wypadło. Myślę, że to po prostu mój ból, moje przekleństwo. Myślę, że każdy tak ma. Nosi w sobie taką rozpacz,którą nie jest w stanie podzielić się ze światem. Nawet gdyby się chciało, rany na nadgarstkach śmieją się z nas szyderczo i każą wyć z bólu, wić się po ziemi, umierać i rodzić się na nowo, setki razy. Setki razy przeżywać koniec nas samych. /esperer
|
|
 |
|
Na początku: O boże, boże. Powiedział mi 'cześć'! Na końcu: O boże, boże. Złamał mi serce./esperer
|
|
 |
|
Nie zliczysz, ile razy mówiłaś, że jest okej, a tak naprawdę rozpierdalało cię od środka. Nie zliczysz, ile razy uśmiechnęłaś się, chociaż miałaś ochotę płakać jak dziecko. Nie zliczysz, ile razy oszukiwałaś samą siebie, że on cię kocha. Nie zliczysz, ile razy spierdoliłaś coś, na czym ci cholernie zależało. Nie zliczysz, ile razy miałaś ochotę umrzeć, zapaść się pod ziemię, po prostu zniknąć. Nie zliczysz, ile razy tak bardzo pragnęłaś być szczęśliwa, a za każdym razem znowu coś stawało ci na drodze./wyj3bane
|
|
 |
|
Mówi, że tęskni. Zapomina,że sam pozwolił mi odejść. /esperer
|
|
|
|