 |
"Na chuj mi Twoje dobre słowo, na lepszy stan?
Sam sobie poradzę, zawsze radzę sobie sam."
|
|
 |
Czeka na nas dobre życie z lemoniadą na hamaku, albo wyżej
Dom, rodzina, kupa hajsu tego życzę
Nigdy więcej nie czuć strachu
Bez siniaków, moralniaków, w wierze
|
|
 |
latają talerze , ja znowu płaczę , ty krzyczysz i nie wiem skąd się tu wziąłeś , nie wiem jakim prawem znowu mieszasz mi w życiu , znowu jesteś obok i znów dostajesz po pysku i chyba nie chciałam tego zrobić ale jakaś część mnie chce Ci jeszcze dołożyć , widzę kurwiki w twoich oczach , widzę ból i widzę żal , nienawidzę cię ale pragnę być przy tobie cały czas , chyba upadam na ziemię , chyba nie mam już siły i chyba jesteś obok , ej co jest przecież się nienawidzimy ? Czuję drgawki i wszystko wiruję , to chyba narkotyki i chyba się duszę. Jesteś przy mnie , czuję twoje ciepło i jest mi dobrze po raz pierwszy odkąd kurwa pamiętam jest mi dobrze chociaż umieram / nacpanaaa
|
|
 |
nigdy, przenigdy mi nie rozkazuj
nie chcę słuchać nakazów, zakazów
tego typów wyrazów nie znoszę
na tym bazuj od razu, Cię proszę!
|
|
 |
Bo człowiek jest taki, że lubi się napić, a potem mu wszystko jedno, ale cieżko jest tu myśleć na trzeźwo.
|
|
 |
Gdy człowiek w życiu poczuł najwięcej cierpienia to nie potrafi pozbyć się lęku, że znów tak będzie, gdy jest naprawdę szczęśliwy.
|
|
 |
Dobrze wiem , wiem co dla mnie dobre ,
idę wciąż do przodu , jak zawsze mordo orient .
Wiem co jest dobre , wybieram to co warte ,
i nie dopuszczam myśli , że przegram czy upadne.
|
|
 |
dzisiaj konsekwentnie dążę do wyznaczonego celu,
zgodnie z wartościami wyniesionymi z domu,
i zasadami wpojonymi z serca betonu.
|
|
 |
Nauczyła mnie ulica myśleć inaczej od reszty,
by postępować tak by komuś życia nie spieprzyć,
jak odnaleźć cel będąc jednocześnie sobą,
że jak robić jakieś ruchy to jedynie z głową.
|
|
 |
nauczyła mnie ulica za bratem stanąć murem,
kurewstwo tępić, trzymać fason, mieć szacunek.
Nauczyła żyć stylem, mieć dystans do wszystkiego,
kogo uważać za szmatę kogo nazywać kolegą,
|
|
 |
jestem tu z nimi wszystkimi i kocham ich całą moją popierdoloną , przećpaną , przepitą miłością ale czasami , coraz częściej nie potrafię już przy nich być. I są dla mnie najważniejsi i są wszystkim i bez nich nie ma mnie , i tyle im zawdzięczam i dałabym się za nich pokroić ale bywa że się duszę , tracę oddech i muszę się od nich oddalić i jestem sama i sama z sobą właśnie też sobie nie radzę . I przerasta mnie wszystko przytłacza mnie życie i ogarniam się choć to nic nie daje i znowu łykam kolejne pigułki , znowu mieszam alkohol z metą znowu sobie nie radzę. I nie ma jego i jest jakbyśmy nigdy się nie poznali , jakby nie istniał a przecież istniał , przecież był we mnie a ja byłam w nim i byłam z nim i przecież to nie był sen , to musiało być naprawdę skoro ta nieobecność wciąż tak cholernie mnie rani / nacpanaaa
|
|
 |
Dobrze wiem co by było ze mną, gdyby nie to, gdyby nie sport, muzyka i nie hip-hop, co, wciągnął by melanż i sprowadził na dno, na szczęście Bóg był ze mną i powiedział w końcu STOP
|
|
|
|