 |
|
Zawsze wracamy, prawda? Każda droga, na końcu się nam krzyżuję. Po prostu los nie pozwoli nam odpuścić./esperer
|
|
 |
|
Ty się nazywasz mężczyzną? Prawdziwy facet stanąłby przede mną i wbił ten nóż prosto w serce, patrząc mi przy tym w oczy. Obserwowałby jak powoli uchodzi ze mnie życie. Jak szok miesza się z żalem, jak pod powiekami zbierają się łzy, które potem zmieniają się w złość płynącą po policzkach. Przyjąłby na klatę moje próby ratowania się, zniósłby każdy cios i każde zadrapanie. Miałbyś odwagę żyć ze wspomnieniem moich ostatnich słów. Tak właśnie zrobiłby prawdziwy facet. Ty zachowałeś się co najwyżej jak jego imitacja. Ot, mały chłopiec, który chowa głowę pod kołdrę. Zabiłeś mnie na odległość, zachowałeś czyste ręce. Pierdolony tchórz, a nie mężczyzna. Nie umiałeś nawet wprost powiedzieć, że coś zgasło. Wybrałeś drogę na skróty, gdzie nie musisz patrzeć jak Twoje słowo mnie zniszczyło./esperer
|
|
 |
|
Zabawne, że Twoja obecność uświadomiła mi jak bardzo mocno Cię nie ma./esperer
|
|
 |
|
Nie ma we mnie nic, co możesz jeszcze zranić./esperer
|
|
 |
Cierpliwość popłaca. Już nie jestem w gorącej wodzie kąpana i na dobre mi to wychodzi. Mam wiele czasu na przemyślenia i na wyciągnięcie głębszych wniosków. Życie już nie raz dało mi solidnego kopa, po którym musiałam się podnieść. Dałam radę bo jestem silna. I z całego serca dziękuję mojej Mamie, na którą zawsze mogę liczyć, która zawsze mnie wysłucha i będzie w najtrudniejszych sytuacjach. Dziękuję Mamo i Tato, że właśnie tak mnie wychowaliście. Kocham Was!!
|
|
 |
wiem,jak bardzo mnie nienawidzisz.
|
|
 |
Z punktu widzenia mężczyzny, każde jego zachowanie jest drobiazgiem, nawet jeśli wyszedł na papierosa i wrócił po trzech latach.
|
|
 |
"Na tym to właśnie polega, że tylko ty jedna widzisz
dwie jego twarze, dwie osoby, z których jedna zabija a
druga przeprasza.”
|
|
 |
„Na umierającą miłość nie ma lekarstwa. Można tylko
odejść. Próbować zapomnieć. Nie żyć złudzeniami"
|
|
 |
Ty, Ty byłeś tęczą na niebie,
Ręką w potrzebie, aniołem stróżem.
Ja? Ja byłam męką dla Ciebie,
Niedostępną jak eden, dziś powiem tchórzem.
Nie! Nie mogłam tak dłużej.
W tej skórze za duże katusze
Wciąż, raniły mą dusze.
Ja czułam, że krztuszę się życiem,
Że muszę uciec stąd.--- Nullo (Trzeci Wymiar)
|
|
 |
|
Wstaje rano wmawiam sobie że dam radę, staram się uśmiechać pokazywać że jest dobrze ale ile razy można oszukiwać siebie, ile razy można ukrywać płacz. Ile razy można upadac by nie podnieść się już nigdy. No ile razy powiesz mi?
|
|
|
|