 |
pokój, plakaty, wszystkie moje miśki, pies, głupi kubek i sypialnia rodziców. durnowate programy w telewizji, klatka schodowa i upierdliwe sąsiadki. ogródek przed domem i basen. ususzony bukiet róż i wanna. wszystko mi przypomina o Tobie. nawet jakbym chciała to nie mogę zapomnieć.
|
|
 |
kupiłam sobie takie same perfumy jakich Ty używasz. tylko po to żeby mieć choć część Ciebie przy sobie zawsze wtedy gdy będzie mi źle.
|
|
 |
nie radzę sobie z tym. to wszystko mnie przerasta. nie chcę Cię znać. ze szczerego serca Cię nienawidzę. ale to nic, i tak nie potrafię bez Ciebie żyć.
|
|
 |
|
szczerze? coraz częściej i dotkliwiej mi Go brakuje. tęsknię za dotykiem Jego dłoni na grzbiecie mojej. za muśnięciami Jego warg na moim czole, szyi, karku. znacznie mniej śpię katując się wspomnieniami Jego osoby. głosu, który ciągle powtarzał mi, że mnie nie zostawi, jestem najważniejsza, teraz i już zawsze. chciałabym na powrót to kochane spojrzenie, delikatność, bezustanną obecność.
|
|
 |
|
miłość nie kończy się na zerwaniu, telefonie do przyjaciółki, rzuceniem krótkiego 'zerwałam z tym idiotą', choć właśnie to On zakończył związek. tak wygląda zakończenie zabawy, nie czegoś, co dawało niepowstrzymaną radość i przyspieszało kilkakrotnie prędkość jaką biło serce. miłość dobiegając kresu daje o sobie znać najbardziej, bo choć najchętniej wyszłabyś do ludzi, na ognisko, zakupy, spacer, cokolwiek - nie możesz się ruszyć. leżysz z twarzą wbitą w poduszkę mocząc ją łzami, a Twoje serce wrzucając wsteczny zabija Cię od środka wspomnieniem każdej z pięknych chwil, które jeszcze do niedawna były tak jawną rzeczywistością.
|
|
 |
Masz kod kreskowy na sercu, dziwko . / scoobychrupek
|
|
 |
powinnam chociaż mieć smutną minę, ale nie. puściłam sobie cudowną piosenkę i mam wyjebane. po jednym skurwielu cierpiałam dobre pół roku, po drugim nie zamierzam. za dużo straciłam na tych frajerów, nie zamierzam więcej tracić. będę zimną suką, potrafię. albo nauczę się. dam radę, kurwa. oni potrafią marnować życie, to ja potrafię mieć ich głęboko w dupie. WSZYSTKICH kurwa.
|
|
 |
i niech mi ktoś powie, że facet to nie świnia, to chyba zdechnę. kiedy zaczynam poważny temat odpisuje 'aha, lol, żal' , albo kiedy kręci z trzema naraz i idzie jeszcze bajerować inne, to jak tu ich nienawidzić? Jezu. dobrze, że w niedziele idę na koncert Big Cyc. przynajmniej będzie mnie słychać w całym mieście, kiedy będę krzyczeć, że facet to świnia.
|
|
 |
weszłam do swojego domu, zalana łzami. usiadłam na kanapie, próbując się ogarnąć. ręce mi się trzęsły, serce wyrywało się z klatki piersiowej, w głowie miałam milion słów, jednak żadne nie zdołało wyrazić moich uczuć. wzięłam fajki od mamy i poszłam na balkon, wypalając je niesamowicie szybko. cały czas myśli chodziły mi po głowie, sprawiając, że czułam się jeszcze gorzej. wyobraziłam sobie inaczej tę sytuację, lepiej. nigdy nie zapomnę tej daty, kiedy spojrzałam Ci w oczy po raz ostatni. bo później już nic nie będzie, nigdy. chyba, że umrę. jak Ty.
|
|
 |
Anielska cierpliwość wymaga diabelskiej siły
|
|
 |
obudzę się znów popatrzę na Twoje zdjęcie i stwierdzę,że mam wszystko czego można chcieć i nie chcę nic więcej.
|
|
|
|