 |
Jeśli pytasz mnie o rap dobry bit idzie w parze a Ty swoje
flow chyba kupiłeś na bazarze. // B.R.O
|
|
 |
Mam ten głos, no bo życie to misja trzeba je wykorzystać... // B.R.O
|
|
 |
Mam to coś, co pozwala mi wytrwać ja rozwijam skrzydła // B.R.O
|
|
 |
szczerze, to nie wiem co o tym wszystkim myśleć, czuję coś do Niego, ale może na to wszystko było jeszcze za wcześnie. nie dojżaliśmy do tego co jest teraz .
|
|
 |
zauważył, że jest przybita i nic jej nie cieszy. nie widział na jej twarzy tego cudownego uśmiechu . podszedł i przytulił ją jak najmocniej potrafił. już chciała Go odepchnąć ale tego uścisku jej właśnie brakowało. wreszcie czuła, że ma swój cały świat w ramionach . wyszeptał jej do ucha , że kocha i przeprasza, że tak długo go nie było i, że pozwolił żeby najważniejsza osoba w jego życiu przez niego cierpiała .
|
|
 |
Wszystko wyciska ze mnie łzy, rozczula do granic możliwości. Nawet podłoga nie chcę już bezczelnie wpijać się w moje zmarznięte ciało, jak dawniej. Wargi trzęsą się, zimno mi i strach podchodzi do gardła. Leżę w bezruchu, wśród śmiertelnej ciszy, papierosy z winem przestały mi smakować, tylko pusta butelka po piwie stoi na parapecie. Nie można nic nie pić, kiedy czujesz, że cała Twoja osoba chce zapomnieć, dokładnie tak, jak dusza. Przypominam sobie co to znaczy uśmiech, jak naprawdę się oddycha, bez dymu nikotynowego i wszystkich środków. Pozbawiłaś mnie serca, jakbyś nie miała swojego. Ale miałaś, przecież było we mnie, wyrwałaś mi je, bez żadnych skrupułów, to chyba byłoby tak, jakby noc niebu księżyc i wszystkie gwiazdy zabrała. Myśli mnie zabijają, wwiercają się w moja czaszkę przeciążoną od ich nadmiaru. Twoje słowa huczą cały czas, bez przerwy odbijając się echem. Chyba świat na chwilę umarł, zasnąłem wspominając ostatni dotyk ust szepczący 'nie zobaczysz mnie już więcej'.
|
|
 |
Nagle wtuliła się w niego i zaczęła płakać . On tylko powiedział : możesz mnie bić, wyzywać tylko nie płacz .I mocniej przytulił ją do siebie . [?]
|
|
 |
i wiesz, że dzięki Tobie nie zapadłam się pod ziemię, nie umieram z bólu . bo jesteś obok mnie i to się liczy .
|
|
 |
Pamiętam jak chodziliśmy razem po torach, tylko, że wtedy byliśmy pijani, a wódka zamrażała nam przełyk, jedynie usta od pocałunków mieliśmy wiecznie gorące. Palę papierosa i boli mnie już od tego głowa, chyba mi niedobrze i jest mi zimno, w środku zimno. Dużo rzeczy nie zdążyłem Ci powiedzieć, a teraz liczy się dla mnie tylko te kilka wypalonych papierosów po sam ustnik i kilka kieliszków postawionych obok siebie na zimnej podłodze. Siedzę oparty o białą ścianę z kurczowo zgiętymi kolanami opierając o nie brodę, subtelnie się kołysząc. Chłonę z otoczenia Twoje zardzewiałe słowa i tytoń, jesteś skrawkiem tlenu na moje płuca. Pamiętam jeszcze smak piwa w ósmej dzielnicy, jakbyśmy je dopiero pili, pamiętam Twój kolor oczu, chociaż z reguły zawsze zwracałem uwagę na Twoją duszę. Leżę bezsensownie z wolnymi rękami, sam, już bez Ciebie. Kiedyś nawet jak niebo spadało nam na głowy, to zawsze w tym samym momencie. Potrzebuję Twoich obojczyków i rozmowy przy tanim winie w rytmach Riedel´a.
|
|
 |
|
Czasem daje ludziom opcje bycia cholernie blisko . Jeżeli jesteś jednym z nich , nie spieprz tego .
|
|
 |
|
weź mnie za rękę i stąd zabierz. chodźmy gdzieś, gdzie nie ma fałszu i cierpienia. istnieje tylko bezgraniczna miłość i zaufanie, proszę. ♥
|
|
 |
|
Idą za rękę .. - Ona i On. Wszyscy myślą- są parą.
Nikt nie przypuszcza, że on trzyma ja za rękę by nie
upadła, nie zgubiła drogi i nie uciekła ze strachu przed przyszłością .
|
|
|
|