 |
jeszcze raz zatańcz ze mną bo chcę to przeżyć, znam prawdę, ale nie chcę przestać wierzyć.
|
|
 |
każde niepotrzebne słowo do dzisiaj przeklinam, to smutne na co dzień człowiek się zapomina.
|
|
 |
znów odpalam LAX, zanurzam we wspomnieniach, az uczuciem to jest tak : ono jest albo go nie ma.
|
|
 |
i szczerze żałuję że tak wyszło między nami, kiedy myślę o tym, zawsze oczy zachodzą mi łzami.
|
|
 |
iskra nadziei się tli choć nie dostrzegam słońca, prawdziwa miłość? nie, nie umiera do końca.
|
|
 |
desperackie myśli brakuje Cię w ramionach, stoję tylko krok od progu by wziąć i je wykonać.
|
|
 |
ten świat nie miał się zawalić, a jednak wziął pierdolnął, nie ma co owijać wiesz, nie mów, że tak nie wolno.
|
|
 |
te dni dały tlen moim płucom, dziś oboje wiemy, że te dni już nie wrócą, patrzymy wstecz, bo tyle za nami, lecz ważne są tylko dni, których nie znamy.
|
|
 |
i jechałem autobusem w drodze powrotnej, zobaczyłem ją i wtedy serce zabiło mocniej.
|
|
 |
są takie dni kiedy chcę być sam, łapiesz? jedyne na co mam ochotę to na wieczorny spacer.
|
|
 |
nie ma nic wstydliwego w tym że kogoś zraniłeś,każdy ranił, lecz w jaki sposób to zrobiłeś? jeśli zdradziłeś to jesteś bez wartości, nie można Ci ufać bo do kurestwa masz skłonności.
|
|
 |
szlifuj wartości one w twoim ekwipunku w stosunku do rodziny nie waż się stracić szacunku.
|
|
|
|