 |
Zakończyłaś nas i bolało to gorzej niż jakikolwiek koniec. Teraz już nie boję się końca, koniec stał się łatwy do przyjęcia.
|
|
 |
Nie patrz na mnie tak jakby cały świat dookoła nie istniał, nigdy więcej.
|
|
 |
Nienawidzę Cię. Tak bardzo Cię nienawidzę za to, że zostałam znów sama. Nie pozostawiono mi nic, dosłownie nic prócz wspomnień i bólu. Do dziś nie mam odwagi pozbyć się wspomnień, choć wiem, że to jedynie kwestia czasu. Jednak została tęsknota, której nigdy nie planowałam, i której nie potrafię się pozbyć. Nie chcę już dłużej znosić tego wszystkiego. Pragnę o tym zapomnieć, wymazać z pamięci te wszystkie miesiące, lata, kiedy nasze światy były połączone. Bo Twoje zniknięcie, odejście mnie zniszczyło, rozumiesz to? Upadłam do tego stopnia, że teraz nie jestem w stanie się podnieś. Zniszczone zostało to co wydawało mi się piękne. Runęła nadzieja, miłość przeminęła, a przyjaźń została spalona żywcem. I nie ma już odwrotu, nie ma żadnych powrotów do niczego.. Właśnie przez Twoje odejście dziś popełniam nowe błędy. Błędy, przed którymi byłam chroniona. Ale to już nie ma znaczenia. Bo to czy będę więcej cierpieć czy mniej nie znaczy już nic. Przestało mi zależeć, stałam się obojętna na to.
|
|
 |
Przyjaźń? Kurwa, ona przestała istnieć w moich oczach i moim życiu. To pieprzone słowo bez żadnej definicji. Słowo, które nie posiada w sobie krzty radości, ani tym bardziej szczęścia. To coś czego nienawidzę, czym gardzę i czym się brzydzę, wiesz? Tak, to coś jest złe, negatywne dla mnie. Wstydzę się, że kiedyś nazywałam ludźmi swoimi przyjaciółmi. I owszem, żałuję. Cholernie żałuję, że pozwoliłam sobie na to, aby ich wszystkich wpuścić do mojego świata. Bo zniszczyli mnie, moje człowieczeństwo, moją wiarę w nieosiągalne marzenia. Do cholery, to słowo, którym jest przyjaźń zniszczyło całkowicie mnie samą.
|
|
 |
Zastanawiam się kiedy codzienna chwila umierania przerodzi się w śmierć całkowitą. Ciekawi mnie moment przejścia na drugą stronę, spakowania wspomnień w okute żelazem kufry i wysłania ich w wieczność. Wieczność to taka chmura z której lepisz dom i ludzi swoich marzeń. Mieszkasz w nim - w domu który przynosi ukojenie, ulgę, miłość i spokój, ale i tak tego nie czujesz bo to przecież Twoje idealne miejsce w którym błogość mogłaby tworzyć przepiękne rzeczy o przepięknych kształtach. Nie ma już głodu, bólu i cierpienia. Zło nigdy nie dosięgnie twojego ciała, które z resztą istnieje dzięki Twojej jaźni. Nazywamy to duszą – czymś co czyni nas wyjątkowym. Iskrą Bożą daną ludzkości jako wielki dar miłości. Śmierć jest tak blisko – na wyciągnięcie ręki. Czeka skulona za naszymi plecami na jeden moment naszego zawahania. Waham się każdego dnia. Ale wtedy myślę, że tyle lat przede mną. Lat, które mogą zmienić wszystko. Lat które mogą sprawić, że znowu będę szczęśliwy w ten jedyny magiczny sposób.
|
|
 |
Tylko kurwa leżę, gapię się w ścianę i czekam na cud, który nie nadejdzie.
|
|
 |
|
Wiem kurwa, że tyle szans było mi dane, a ja wszystkie koncertowo zepsułem. Wiem, że chciałem Cię pokochać i Ty też chciałaś, lecz gdy w końcu tak się stało, zraniłem Cię. Wiem, że dawałaś mi z siebie jak najwięcej, a ja nie potrafiłem tego docenić i wciąż chciałem więcej. Wiem, wiem, że spierdoliłem, a teraz siedzę tu bez Ciebie i pluję sobie w twarz, że dopiero tak daleko od Ciebie doceniłem to, że byłaś dla mnie zawsze, nawet wtedy, gdy było źle. Teraz brakuje mi Twojego uśmiechu, bo przecież to w nim się zakochałem i słów, bo tylko one potrafiły tak rozgrzewać krew w moich żyłach./mr.lonely
|
|
 |
Uciekam z domu, gdy tylko mogę, bo nie mogę wytrzymać z tym uczuciem sam na sam.
|
|
 |
Spostrzegam inaczej, tak inaczej niż każdy, dlatego możesz często nie rozumieć mojej jazdy
|
|
 |
To jakiś obłęd. Myślę o nim gdy idę spać i myślę gdy wstaje, przeplata mi się w głowie jak robię herbatę i chyba pierwszy raz w życiu wierze, że my jesteśmy słuszni i warci naszej przestrzeni. Moje ciało jest słabe, ale czuje, że moje serce walczy we mnie. Obawiam się, że przebywanie obok Niego jest tym czymś czego potrzebuje moja dusza. I przepraszam Cię, że możesz pomyśleć, że nie jesteś wystarczająco ważny, staram się trzymać Cię najmocniej jak potrafię ale nie jestem jeszcze do końca ludzka, moje oczy jeszcze nie wyschły, staram się powiedzieć Ci, że Ty też jesteś tylko mój.
|
|
 |
Czerwcu, byłeś najlepszy. Tylko dlaczego na samym końcu tak się rozkurwiłeś?
|
|
|
|