 |
|
słowa przyjaciółki, chyba tej prawdziwej przemówiły mi do słuchu ! i to tak totalnie. 'zapomnij o tym palancie który jest od ciebie prawie 2 tysiące kilometrów. od marca się nie potrafi odezwać, a z tego co dobrze sama wiesz spotyka się z twoja "best friend". nie marnuj czasu na takiego kogoś jak on. nie jest ciebie wart!' kilka dni później odtworzyłam sobie jej słowa, zrozumiałam, zapomniałam. umiem się cieszyć tym co mnie czeka. \ ms.inlove
|
|
 |
|
-i wiesz, chciałabym żeby kiedyś on żałował, że mógł mnie mieć, a nie miał. żeby kiedyś zobaczył co stracił.. \ ms.inlove
|
|
 |
|
bo mogę sobie obiecać, że ci nie odpiszę, a gdy już napiszesz to i tak odpiszę. chore, nie ? \ ms.inlove
|
|
 |
|
lubię wakacje, ferie albo zwykłe weekendy , wtedy nie zadręczam się ' co by było gdyby ..' , tylko zakładam swój ulubiony dres, związuje włosy , siadam przed kompa i przelewam moje myśli w wordzie , albo śpie do południa, zapominając o śniadaniu, ba! zapominając o całym świecie ! \ ms.inlove
|
|
 |
|
19.07.2010 - esemes od ciebie, nadal go trzymam w telefonie. 'siedzę pod klatką zejdziesz?'. nie zapomnę tego nie ogarniętego szczęścia, i pośpiechu w jakim się zbierałam żeby jak najszybciej zjeść do ciebie na dół. \ ms.inlove
|
|
 |
|
miłość jest wtedy, gdy on wbija ci sztylet w serce, a ty martwisz się tylko tym, żeby nie pochlapał się krwią . \ ms.inlove
|
|
 |
|
" MAM NA NIEGO WYJEBANE ! " - czyli zależy mi na nim jak na nikim innym, ale wstydzę się do tego przyznać. rozumiesz ? \ ms.inlove
|
|
 |
|
tak, a na śniadanie jem cytrynę, żeby kurwa przez resztę dnia nie było mi za słodko. \ ms.inlove
|
|
 |
|
Dziękuję Ci za to, że w momentach kiedy Cię potrzebuję, mogę jedynie zerkać na telefon i w książce telefonicznej oglądać Twój numer.
|
|
 |
|
A po imprezie zawsze chodzimy PROSTO . !
|
|
 |
|
Była na imprezie. Wiedziała, że przyjdzie więc już na początku zaczęła pić. Po godzinie stała nawalona pod ścianą i krztusiła się dymem z papierosa. Wszedł do kuchni nie wiedząc, że ona tam jest. Odwrócił się, spojrzał na jej oczy, które się zaszkliły i podszedł bliżej. Zaczęła się śmiać. 'Tylko sobie nie myśl, że to przez Ciebie. Dymem się zakrztusiłam i tyle.' Złapał ją za łokieć. 'Chodź. Wyjdziemy na zewnątrz.' Spojrzała na niego wściekła i pijana. 'Chyba sobie kpisz.' Odwróciła się i kończyła swoje piwo. Wyrwał jej butelkę z dłoni i wziął na ręce przekładając przez ramię! 'Cholera! Puść mnie. Puść mnie, no!' Wyszli na zimne powietrze. Postawił ją na ziemi i odwrócił się plecami. 'Coś Ty sobie, kurwa, myślał? Że przyjdziesz i będziesz udawał bohatera? Po jakiego chuja mnie wyprowadzałeś? No po co pytam?! Nie ma już nas. Sam o tym zdecydowałeś i guzik powinno Cię obchodzić, co się ze mną dzieje!' Biła go pięściami po plecach. ' Kocham Cię.' Powiedział. Uderzyła mocniej...
|
|
 |
|
Tak dużo sie zmieniło od naszego rozstania. Przestałam być naiwna, miła, cicha czy też spokojna. Już nie potrafie zaufać do końca ludziom i trzymam ich na dystans. Teraz dość często czepiam się bez powodu, jestem szczera - mówię wszystko, co mi przyjdzie na język. Dużo w sobie zmieniłam i to wszystko zawdzięczam Tobie. I nienawidze gdy mama zadaje mi pytanie: co sie stało, że tak się zmieniłam, że mnie nie poznaje.
|
|
|
|