 |
O czym myślisz ? Gdzie jesteś ?
Tysiące kilometrów dzielą nas, a oddychamy tym samym powietrzem. / Fabuła
|
|
 |
Kto nie ma odwagi do marzeń nie będzie miał sił do walki. / Fabuła
|
|
 |
W odbiciach kałuż na mokrych ulicach,
tu gdzie pragnienie zapomnienia jest tak silne jak chęć życia. / Fabuła
|
|
 |
Ciężko jest żyć bez nadziei, ale umierać bez złudzeń łatwiej. / Fabuła
|
|
 |
Każdy ma prawo marzyć inaczej,
czuć ból, przywiązanie, miłość, smutek też inaczej. / Fabuła
|
|
 |
Blask gwiazd i księżyca gdzieś znikły,
była to jedna z tych nocy w której nie ma nadziei na świt. / Fabuła
|
|
 |
Dlaczego gdy Cię widzę , to serce bije mi coraz mocniej a jednocześnie łzy lecą mi z oczu. ?
|
|
 |
[1] Huczuhucz po raz kolejny przypomina mi jak teraz jest, tu wszędzie gdzie jej brakuje. 'Jest tak samo, może tylko trochę smutno, i nie mówisz dobranoc i nie mogę przez to usnąć' powtarzam razem z nim, a do oczu napływają łzy. To chyba pierwszy wpis, który kieruję nie do niej, ale do siebie. Bilans zysków i strat mojego życia jest momentami bardzo wygórowany i tylko dzięki niej przeważają w nim dobre chwile, mimo tego, że więcej życia spędziłem bez niej. Kim dla mnie była? Życiem - proste. Niczym więcej, niczym mniej. Po prostu życiem. Sercem. Sercem, którego już nie mam. Bo to, co teraz czuję kładąc rękę na klatce piersiowej to tylko praca kawałka mięśnia, który zmusza mnie do funkcjonowania, bo tego co mam teraz nie można nazwać życiem. Moje prawdziwe serce, to serce, które dawało mi żyć, a nie tylko istnieć, leży razem z nią przysypane ziemią na środku cmentarza, który dziś jest jak mój drugi dom.
|
|
 |
[2] Teraz wszystko ogranicza się do tego miejsca, bo tylko tam mogę z nią porozmawiać. Ale w sumie czy można nazwać rozmową kilka godzin płaczu pomieszanego z papierosowym dymem i za każdym razem inną opowieścią na zawsze ten sam temat - jak bardzo tęsknię? Nie wiem. Chyba nie, ale tak jest. Codziennie rozmawiam z trupem, ha. Głupie, idiotyczne? Może i tak, ale to po prostu miłość. Do dziś nie rozumiem dlaczego to akurat ona musiała odejść. Mogła przecież być tutaj wciąż, ze mną, obok mnie. Mogłaby nadal być sensem wszystkiego. Mogłaby być każdym kolorem. Mogłaby.. Tak. A ja? Byłbym obok niej, jak zawsze. Tak jak jestem z nią teraz, mimo tego, że odległość jaka nas dzieli, to nie zwykłe km. Bez niej jestem nikim. Jestem Filip, mam 18 lat, pustkę w miejscu, gdzie kiedyś było serce i umarłem. \mr.filip
|
|
 |
Jej bliskość była jak mieszanie wódki z kokainą, powodowała szybsze bicie serca.
|
|
 |
możesz nie widzieć nic, gdy spoglądasz mi w oczy, ten syf pozbawił mnie jakichkolwiek emocji
|
|
 |
więc nie pierdol, że mam opanować złość, bo nie jest mi wszystko jedno
|
|
|
|