 |
dzwoni do mnie, codziennie, punktualnie o siódmej dwadzieścia. wypytuje o samopoczucie, żartuje, wybudza ze snu. nazywa mnie małą, malutką, dlatego, że naprawdę taka jestem. bywam również jego 'piękną kochanką'. na wydźwięk tych słów - uśmiecham się. pisze słodkie wierszyki na dobranoc. jest cholernie uroczy. chyba naprawdę go uwielbiam.
|
|
 |
Nie lubię jej. Nie dlatego, że jest jakaś wredna czy coś w tym stylu. Może to fajna dziewczyna, ale ma to czego ja nie mam - Ciebie. Codziennie trzyma w ramionach moje szczęście.
|
|
 |
gdziekolwiek jestem, cokolwiek robię, pamiętaj Słonko, myślę o Tobie.
|
|
 |
nie mogę jeść ani spać. ktoś podbił moje serce. niebieskie tęczówki, wysoki, znasz go może?
|
|
 |
zapach Twojego ciała - najdoskonalszy na świecie.
|
|
 |
Już ćwiczę to pogardliwe 'cześć' w Twoją stronę. I obiecuję, że powiem to tak jak sobie postanowię, bez dziecinnego szoku na Twój widok. Potrafię Cię ignorować, kiedy tylko zapragnę.
|
|
 |
Układam sobie codziennie, co Ci powiem kiedy Cię spotkam. O ile nie braknie mi powietrza...
|
|
 |
Myślałam, że już dawno o Tobie zapomniałam. I chuj. Tęsknię.
|
|
 |
Widzę, że masz bardzo silną wolę. Ja też ją mam. Tylko z jedną różnicą... Ja cierpię. Jak cholera.
|
|
|
|