 |
|
Chciałabym, żeby ktoś na złość zamknął nas w pomieszczeniu, gdzie moglibyśmy powiedzieć sobie całą prawdę.
|
|
 |
|
jednak nadal znaczysz dla mnie coś.
|
|
 |
|
"Opowiem Ci kiedyś jak bardzo Cię pragnęłam. Jak przy każdym najkrótszym spotkaniu chciałam Cię mieć na własność. Jak każde słowo wypowiedziane z Twoich ust tkwiło przez długi czas w mojej podświadomości. Jak chciałam być najlepsza, doskonale dobra dla Ciebie. Opowiem Ci to wtedy, gdy serce nie będzie przyspieszało przy każdym spojrzeniu w Twoją stronę."
|
|
 |
|
dawniej tutaj razem bawiliśmy się a dzisiaj - nie ma Cię.
|
|
 |
|
I ta satysfakcja że posiadam wszystko co najważniejsze - bo mam CIEBIE. Coś co liczy się dla mnie bardziej od Nutelli, żelek czy Chady w głośnikach. TY - dwie literki a w chuj szczęścia. Jesteś dostawcą moich codziennych uśmiechów i radości. Po prostu jesteś najważniejszy. [Jachcenajamaice]
|
|
 |
|
Przy pierwszym kieliszku opowiem Ci jakie ma oczy. Po drugim, będę wtajemniczać Cię w jego niesamowite cechy. Po trzecim, będę przez łzy opowiadała Ci jak bardzo mnie ranił. Po czwartym będę skakała wykrzykując jego imię. Po piątym wejdę na dach i zacznę krzyczeć, że go kocham. Po szóstym zadzwonię i opowiem mu, jak bardzo boli jego nieobecność i jak bardzo żałuję, że nie ma go przy mnie i nie widzi, jak po wypiciu siódmego i ósmego kieliszka staję na krawędzi dachu i daję krok do przodu. [?]
|
|
 |
|
Kiedyś w żartach zapytałam: Co byś zrobił, gdybym umarła? Twoje oczy momentalnie posmutniały, potem stały się jakieś puste. Miałam wrażenie, ze zaraz się rozplaczesz, ale Twoja twarz stała się taka zimna, bez wyrazu. Potem na siłę się uśmiechnąłeś, szybko przyciągnąłeś mnie do siebie i oparłeś głowę na mojej. Odrzekłeś swoim ciepłym głosem: Perełko, gdy opuszczam Cię na minutę wali mi się świat, lubię wsłuchiwać się w Twój oddech, kiedy po raz ostatni Cię całuję, czerpię z tego pocałunku ile się da. Jestem pewny, że gdybyś tylko zraniła się w Twoją śliczną rączkę, robiłbym wszystko by zabrać od ciebie ten ból. Gdyby ktoś Cię skrzywdził wydarłbym mu serce. A Ty? Zadajesz takie pytania? Nie odpowiem Ci. Poprostu sobie tego nie wyobrażam. [Jachcenajamaice + twórczość mojego Damiana :* ]
|
|
 |
|
Lubiła siadać na schodach na werandzie przy domu babci.Wkładała ciepłą kurtkę,okrywała się kocem,w dłonie brała kubek z gorącą herbatą z malinami i wspominała.Wspominała swoje dzieciństwo i swoje dziecięce marzenia.Wyobrażała sobie wtedy,że jest księżniczką,a dom babci jest zamkiem,w którym mieszka razem ze swoim księciem i jest cholernie szczęśliwa.Ale dzis,gdy dorosła przekonała się,że marzenia się nie spełniają,a wyobraźnia płata figle.Książęta zdradzaja i odchodzą do innych i że szczęście istnieje tylko przez chwilę.Potem są tylko łzy,ból,smutek i strach,że z kolejnym będzie tak samo.Nie chciała już zamku,ani księcia.Wystarczyłby jej mały kąt do mieszkania ze zwykłym chłopakiem,który kochałby ją nad życie.Popłynęła jej łza,po której były kolejne.Poczuła dłoń babci na swoim ramieniu i ten cieplutki głos,który kiedyś koił jej strach:-Nie płacz kochanie.Nie był Ciebie wart.Nie zasługuje on na Twoją miłość i łzy.Jeszcze będziesz szczęsliwa-powiedziałą i objęła swoja wnuczkę.|| pozorna
|
|
 |
|
boję się śmierci, lecz bardziej boję się życia.
|
|
 |
|
to ta różnica między miłością, a przyjacielem.. - że miłość może odejść, a przyjaciel zawsze będzie..
|
|
|
|