głupie teksty, śmieszne teksty, opisy gadu-gadutwój portal społecznościowy

Teksty znajomych użytkownika zapatrzonawslonce

Nie potrafię sobie poradzić z tym wszystkim  to jest zbyt trudne. Tak bardzo chciałabym zadzwonić do Ciebie i opowiedzieć jak jest mi źle  jak trudno dogadać mi się z rodzicami. Ale nie potrafię  dlatego siedzę sama ze słuchawkami w uszach  łzami na policzkach i pozwalam  żeby to mnie zabiło.

whistle dodano: 2 luty 2013

Nie potrafię sobie poradzić z tym wszystkim, to jest zbyt trudne. Tak bardzo chciałabym zadzwonić do Ciebie i opowiedzieć jak jest mi źle, jak trudno dogadać mi się z rodzicami. Ale nie potrafię, dlatego siedzę sama ze słuchawkami w uszach, łzami na policzkach i pozwalam, żeby to mnie zabiło.

Mam takie dziwne wrażenie  że w jednym momencie zjebało się wszystko na raz. Nigdzie nie mogę poczuć się bezpieczna i nikt oprócz ich nie może mi pomóc.

whistle dodano: 2 luty 2013

Mam takie dziwne wrażenie, że w jednym momencie zjebało się wszystko na raz. Nigdzie nie mogę poczuć się bezpieczna i nikt oprócz ich nie może mi pomóc.

Bo gdybym słuchała ludzi  gdybym wierzyła ich dobrym intencjom i radom  teraz pewnie dawno spałabym zagrzebana w kołdrze. Gdybym faktycznie zastosowała się do tego idealnego obrazu postępowania  ustalonego sposobu na życie  obudziłabym się dopiero nad ranem  zjadła śniadanie  obejrzała film czy cokolwiek. Nie byłoby picia  zarywania nocy i demoralizacji pod innymi postaciami. I zapewne  gdzieś z tym obrazem  uznałabym życie za proste. Bo stosujesz się do zasad i oczekujesz szczęścia  ale ni chuja  jeśli chodzi o rzeczywistość. Kopnie Cię w dupę  podłoży setki kłód pod nogi  ale masz gdzieś ten rap w głośnikach i masz ludzi na których możesz liczyć zawsze.

definicjamiloscii dodano: 2 luty 2013

Bo gdybym słuchała ludzi, gdybym wierzyła ich dobrym intencjom i radom, teraz pewnie dawno spałabym zagrzebana w kołdrze. Gdybym faktycznie zastosowała się do tego idealnego obrazu postępowania, ustalonego sposobu na życie, obudziłabym się dopiero nad ranem, zjadła śniadanie, obejrzała film czy cokolwiek. Nie byłoby picia, zarywania nocy i demoralizacji pod innymi postaciami. I zapewne, gdzieś z tym obrazem, uznałabym życie za proste. Bo stosujesz się do zasad i oczekujesz szczęścia, ale ni chuja, jeśli chodzi o rzeczywistość. Kopnie Cię w dupę, podłoży setki kłód pod nogi, ale masz gdzieś ten rap w głośnikach i masz ludzi na których możesz liczyć zawsze.

Czy brakuje mi tego co było rok temu? Tak i to bardzo bo tam została cząstka mnie która tak bardzo pragnie cofnąć czas.

jachcenajamaice dodano: 2 luty 2013

Czy brakuje mi tego co było rok temu? Tak i to bardzo bo tam została cząstka mnie która tak bardzo pragnie cofnąć czas.

Pierwszy raz od jakiegoś czasu  w wyszukiwarkę na youtube wklepałam nazwę naszej piosenki. Przez chwilę jeszcze wahałam się czy ją włączyć. Bałam się  że to wróci. Wróci i znów będzie zabijało mnie od środka. I nie myliłam się  zabolało  jeszcze mocniej niż za pierwszym razem.

whistle dodano: 1 luty 2013

Pierwszy raz od jakiegoś czasu, w wyszukiwarkę na youtube wklepałam nazwę naszej piosenki. Przez chwilę jeszcze wahałam się czy ją włączyć. Bałam się, że to wróci. Wróci i znów będzie zabijało mnie od środka. I nie myliłam się, zabolało, jeszcze mocniej niż za pierwszym razem.

Nie chcę takiego zakończenia  tak bardzo nie chcę stać się dla Ciebie obojętna.

whistle dodano: 1 luty 2013

Nie chcę takiego zakończenia, tak bardzo nie chcę stać się dla Ciebie obojętna.

Wiesz czego się boję? Że nigdy o nim nie zapomnę i nie przestanę go kochać. Boję się  że mijając go za kilkanaście lat na ulicy  znów przestanie kręcić się świat i stanie w jednym miejscu. Przed oczami pojawią się wspomnienia sprzed lat a on odejdzie  odejdzie tak jak odszedł tamtego dnia.

whistle dodano: 1 luty 2013

Wiesz czego się boję? Że nigdy o nim nie zapomnę i nie przestanę go kochać. Boję się, że mijając go za kilkanaście lat na ulicy, znów przestanie kręcić się świat i stanie w jednym miejscu. Przed oczami pojawią się wspomnienia sprzed lat a on odejdzie, odejdzie tak jak odszedł tamtego dnia.

Kurwa  jak to boli..

whistle dodano: 1 luty 2013

Kurwa, jak to boli..

Teraz patrz na tamtą dziewczynę   tą z fotografii  w kucyku z tyłu głowy  nieśmiałym uśmiechem i świadectwem z czerwonym paskiem w ręku. Tą  która pojawiała się w Twoim życiu w zestawieniu z zakładami  którą rozkochałeś w sobie i zrobiłeś wszystko  by nie potrafiła być z Tobą  by ją to zabijało. Patrz. To ta sama  która teraz pewnie przechyla butelkę z winem  a potem  dając Ci ogromnego buziaka  podgryza Twoje wargi. Zapełniła Ci życie  ziomek.

definicjamiloscii dodano: 1 luty 2013

Teraz patrz na tamtą dziewczynę - tą z fotografii, w kucyku z tyłu głowy, nieśmiałym uśmiechem i świadectwem z czerwonym paskiem w ręku. Tą, która pojawiała się w Twoim życiu w zestawieniu z zakładami, którą rozkochałeś w sobie i zrobiłeś wszystko, by nie potrafiła być z Tobą, by ją to zabijało. Patrz. To ta sama, która teraz pewnie przechyla butelkę z winem, a potem, dając Ci ogromnego buziaka, podgryza Twoje wargi. Zapełniła Ci życie, ziomek.

Zawsze mogłeś znikać na dzień  dwa  tydzień  miesiąc. Mogło Ciebie nie być przy mnie nawet kilka  pieprzonych miesięcy  kiedy traciłeś wszelaką łączność z rzeczywistością. Kontakt równy zero  żadnych wieści  żadnych wiadomości  nie mówiąc o jakiejkolwiek bliskości z Twojej strony. Kolejne dziesiątki dni  kiedy nie wiedziałam nic  skończywszy na tym  czy w ogóle żyjesz. Ale wracałeś. Zawsze podświadomie wiedziałeś  gdzie wrócić  gdzie jestem ja  nawet jeśli próbowałam tę paranoję przerwać  uciec  zniknąć  licząc na Ciebie   że zapomnisz lub odpuścisz  cokolwiek. Wracałeś. I były łzy  cholera  zawsze były łzy  to taka wizytówka tych naszych spotkań. Powrotów. W tych łzach lądowaliśmy w łóżku na kolejne tygodnie. Z winem. Na pożegnanie. Kolejne  nie mam pojęcia które. Przestałam liczyć  rachuba upadła szybciej niż przy czystej.

definicjamiloscii dodano: 1 luty 2013

Zawsze mogłeś znikać na dzień, dwa, tydzień, miesiąc. Mogło Ciebie nie być przy mnie nawet kilka, pieprzonych miesięcy, kiedy traciłeś wszelaką łączność z rzeczywistością. Kontakt równy zero, żadnych wieści, żadnych wiadomości, nie mówiąc o jakiejkolwiek bliskości z Twojej strony. Kolejne dziesiątki dni, kiedy nie wiedziałam nic, skończywszy na tym, czy w ogóle żyjesz. Ale wracałeś. Zawsze podświadomie wiedziałeś, gdzie wrócić, gdzie jestem ja, nawet jeśli próbowałam tę paranoję przerwać, uciec, zniknąć, licząc na Ciebie - że zapomnisz lub odpuścisz, cokolwiek. Wracałeś. I były łzy, cholera, zawsze były łzy, to taka wizytówka tych naszych spotkań. Powrotów. W tych łzach lądowaliśmy w łóżku na kolejne tygodnie. Z winem. Na pożegnanie. Kolejne, nie mam pojęcia które. Przestałam liczyć, rachuba upadła szybciej niż przy czystej.

Tydzień po tym całkiem przypadkiem  poszłam na spacer mijając jego klatkę. Stał z nią  całując ją w usta jego oczy spojrzały na moją czapkę. Szłam dalej  tak obojętnie gdy on krzyknął 'to nie tak jak myślisz'. I może wszystko byłoby piękne  gdybym nie czuła  że byłam mu bliska.

whistle dodano: 1 luty 2013

Tydzień po tym całkiem przypadkiem, poszłam na spacer mijając jego klatkę. Stał z nią, całując ją w usta jego oczy spojrzały na moją czapkę. Szłam dalej, tak obojętnie gdy on krzyknął 'to nie tak jak myślisz'. I może wszystko byłoby piękne, gdybym nie czuła, że byłam mu bliska.

Przed poznaniem jego  byłam całkiem inna. Miałam zły charakter  zadawałam się z najgorszym towarzystwem  od chłopaków trzymałam się daleko w końcu nadal leczyłam pozostałości po byłym. Kiedy go poznałam  wszystko się zmieniło. Próbowałam nie śmiać się kiedy chciał mnie rozśmieszyć ale nawet nie zauważyłam kiedy co wieczór czekałam z telefonem w ręce  aż napiszę  śmiałam się do ekranu laptopa  pierwszą myślą kiedy wstałam był on. Teraz? Siedzę bez niego  z mokrymi chusteczkami od łez  rozmytym makijażem i ulubionymi nutami Pih'a w słuchawkach.

whistle dodano: 1 luty 2013

Przed poznaniem jego, byłam całkiem inna. Miałam zły charakter, zadawałam się z najgorszym towarzystwem, od chłopaków trzymałam się daleko w końcu nadal leczyłam pozostałości po byłym. Kiedy go poznałam, wszystko się zmieniło. Próbowałam nie śmiać się kiedy chciał mnie rozśmieszyć ale nawet nie zauważyłam kiedy co wieczór czekałam z telefonem w ręce, aż napiszę, śmiałam się do ekranu laptopa, pierwszą myślą kiedy wstałam był on. Teraz? Siedzę bez niego, z mokrymi chusteczkami od łez, rozmytym makijażem i ulubionymi nutami Pih'a w słuchawkach.

Moblo.pl
Użytkownicy
Reklama
Archiwum
Kontakt
Regulamin
Polityka Prywatności
Grupa Pino
Reklama
O Grupie Pino
Kontakt
Polecane strony
Transmisja Live
Darmowe galerie i hosting zdjęć