 |
dochodziła północ ona siedziala jak zwykle przed swoim laptopem przegladając różne strony. dostała smsa o treści "spójrz przez okno". zgasiła nagle światło z obawą, że to jakiś podglądacz, podeszła powoli do okna i zaczęła się przyglądać. niczego nie widziała. nagle jej oczom ukazał sie chłopak, który był zbudowany jak jej chłopak. zaskoczona tym stała jak wryta. miało go nie być. nagle dostała następnego smsa o treści "patrz teraz". w tym momencie do chłopaka podeszła jedna z jej koleżanek. ich usta sie zbliżyły. wybiła 12. dostała następnego smsa "wszystkiego najlepszego w dniu urodzin, mam nadzieje, że prezent się podobał".
|
|
 |
Cześć, nie mam na imię Julia, ale mam balkon. więc będziesz moim Romeem ?
|
|
 |
Nieważne ile dni jest w Twoim życiu. Ważne, ile życia jest w Twoich dniach..
|
|
 |
tamten wieczór, pomieszanie zmysłów, idealny brak pohamowań, dotyk twojej dłoni, delikatnie sunącej wzdłuż kręgosłupa, wtedy? czas stanął jakby w bezruchu, plącząc ze sobą każdą z minut, wiesz.. wciąż pamiętam zapach tamtych chwil, wciąż pamiętam Ciebie. / endoftime.
|
|
 |
to uczucie, kiedy serce bije mocniej mając w sobie jeden sens więcej. kiedy czujesz, że szczęście zaczyna współgrać z realiami tego jak jest, a na swoich ustach, czujesz uśmiech, zaliczający się jedynie do przyjemności dnia. / endoftime.
|
|
 |
Całe życie przed Tobą, więc doświadczenia zbierasz. Dlatego patrz dokładnie w kim przyjaciół wybierasz.
|
|
 |
Całe życie przed Tobą, więc doświadczenia zbierasz. Dlatego patrz dokładnie w kim przyjaciół wybierasz.
|
|
 |
Wracasz w przeszłość . Przypominasz sobie twarze , które kiedyś były dla Ciebie kimś ważnym . Patrzysz na nie i tęsknisz , ale to już nic nie znaczy .
|
|
 |
- Umówimy się?
- Pewnie! Ale mam jedną zasadę.
- Jaka?
- Nie umawiam się w dni kończące na "a " i " k".
|
|
 |
Leżąc w łóżku pewnego wieczoru zastanawiała się, jakby to było gdyby wtedy nie powiedziała kilku słów za dużo.
|
|
 |
Pomagam wszystkim wkoło, daje rady, jakich pierdolony psycholog by nie wymyślił, a sama nie potrafię ogarnąć syfu, który rozrywa mnie od środka. Nie radzę sobie z jego uśmiechem, kiedy na mnie patrzy. Nie radzę sobie z ciszą, z którą mnie zostawia na kolejne tygodnie. Nie radzę sobie z drżącymi dłońmi przy odpalaniu papierosa. Mam milion wad, ale potrafię kochać. Potrafię oddać serce, jak nikt, nikomu.
|
|
 |
Dziwka - zwykle mówili Ci co ją chcieli, a nigdy nie mieli
|
|
|
|