 |
Zamówmy jakieś chińskie jedzenie na wynos i weźmy ze sobą to białe opakowanie, i nawet nie bierzmy sztućców, i idźmy do parku, nie musimy nawet siadać na ławce, wystarczy nam kawałek zroszonej trawy, i usiądźmy, jedzmy palcami czy pakując w to jedzenie całą twarz, i brudźmy się, a potem nawzajem wycierajmy sobie z policzków sos. Bądź tu, patrz na zmianę na mnie i na gwiazdy, uwielbiam jak tak świecą Ci się oczy. Chodź, chcę tego chrupiącego kurczaka, i Ciebie, i obiecuję, że to będzie najbardziej romantyczna kolacja naszego życia zwieńczona najlepszym seksem na tym chłodnym powietrzu, bez zasad, bez pamięci o świecie - nasz punkt widzenia ograniczy się tej nocy do nas jedynie, do nas nawzajem, obiecuję.
|
|
 |
Czego w sobie nie lubię? Że gdy się zdenerwuję, to płaczę. Ze złości. I nie mogę tego
opanować, chociaż bym chciała.
|
|
 |
kiedyś ucieknę, bo coraz częściej przekonuję się, że ta cała dorosłość i odpowiedzialność to tylko samotne radzenie sobie z problemami. coraz większy wstyd, kiedy szlocha się w słuchawkę, bo się boi tak bardzo, że nie wie się co zrobić. każda próba posunięcia się do przodu jest tylko ruchem przewracającym ten domek z kart, każde nierozsądnie wypuszczone z ust słowo jest jak podmuch wiatru, który może wszystko zniszczyć.
|
|
 |
nie będę walczyć o Twoje towarzystwo. Gdybyś chciała to byś była.
|
|
 |
" i mam nadzieję, że nie oszukuję sam siebie.
Znam siebie. Mógłbym znów się postarać i przestać pić, przestać jarać
ale życie w zamian tępy śmiech ma dla nas. "
|
|
 |
Głęboko wydycham powietrze odchylając się. Napotykam na przeszkodę. Mięśnie lekko drgnęły. Przez chwilę opieram się tyłem głowy o Twój brzuch i wysoko podnosząc wzrok obserwuję Twoje ciemne spojrzenie. - Nie strasz mnie, proszę - rzucam, uśmiechając się. Poprawiasz moje dłonie na sprzęcie, zaciskasz je na rączkach. - Mocno. Jak obsuną Ci się palce, to będzie nokaut - stwierdzasz świdrując mnie wzrokiem. Kolejne powtórzenia są perfekcyjne. Stój tu, nie ma lepszej motywacji od Twojego uśmiechu.
|
|
 |
Obiecuję, że pośród tych ubrań, kilku toreb, portfela, dokumentów, masy notatek, chusteczek, resztek jedzenia, książek znajdę miejsce dla Ciebie w moim łóżku.
|
|
 |
W każdym razie mamy do siebie jakąś słabość, to jest ważne
|
|
 |
Weźże kurde o mnie zawalcz! Jak mogłam Cię nie zostawiać, kiedy jestem Ci tak obojętna? Wystarczyłaby jedna kłótnia, jeden porządny krzyk, a byłabym Twoja.
|
|
 |
Chciałbym odzwyczaić się od wszystkiego, móc wszystko od nowa widzieć, od nowa słyszeć, od nowa czuć. Przyzwyczajenie psuje naszą filozofię.
|
|
 |
właściwie to jestem nijaka, jestem zlepkiem cech, które gdzieś tam, kiedyś, coś, w mojej głowie uznało za odpowiednie. niczego nie ogarniam i w niczym się nie staram. odejdź, zanim poznasz mnie tak naprawdę.
|
|
 |
Jestem kobietą, która nigdy nie wybaczy mężczyźnie jednej rzeczy - innej kobiety.
|
|
|
|