 |
nie chcę Twoich łez ale czasem mam chęć na nie popatrzeć.
|
|
 |
to nie blef, znów kasuje Twój ostatni sms. zamiast uczuć został śmiech, więc nie zrozum mnie źle.
|
|
 |
już wcześniej zaglądałem w Twoje oczy oboje to pamiętamy.
|
|
 |
usłyszysz głos dobiegający z daleka, nie bój się, pomyśl co na nas czeka.
|
|
 |
uniesiemy się tam gdzie już nie czuje się lęku, a konstelacje gwiazd wskażą nam drogę ku szczęściu.
|
|
 |
chwycę Twoją dłoń i niech nas poprowadzi tęcza. jak najdalej stąd niech porwie nas prąd, pochłonie ocean.
|
|
 |
gdzie jesteś? proszę obiecaj mi, że to nie letarg.
|
|
 |
bo każdy walczy, by mieć więcej od reszty, nieważne ile ma, mało kto temu uciekł.
|
|
 |
tu jest tak pusto, choć jest nas mnóstwo a lustro potęguje tylko nastrój samotności.
|
|
 |
zaczyna padać, myśli mokną przez okno niedomknięte.
|
|
 |
przepaść, bariera dźwięku, mnie to wybawia, daje zapomnieć o codziennych sprawach.
|
|
 |
na pierwszy rzut oka, ten dzień niczym się nie różnił, od mej dennie sennej, codziennej próżni.
|
|
|
|