 |
i wróciłeś, chociaż miało cię już nigdy nie być
|
|
 |
wkurwia mnie twoja pewność siebie, że niby kiwniesz palcem i każda laska jest twoja
|
|
 |
nie każda dziewczyna rozkłada nogi na banalne "kocham cię"
|
|
 |
jesteś jednym z tych, którzy myślą, że mogą mieć każdą, a ja udowodnię ci jak bardzo się mylisz
|
|
 |
chciał byś wierzyła w to co ci opowiadają
|
|
 |
przecież nie ma nic dziwnego w tym, że przywitałeś mnie słowami: "już zapomniałem jakie masz zajebiste cycki"
|
|
 |
bo wcale nie całowałeś się ze mną, tylko całowałeś mnie
|
|
 |
bo wiesz, że zawsze ktoś inny będzie ważniejszy niż ty
|
|
 |
i nawet powstrzymałam się przed rzuceniem ci się na szyję, oczywiście w celu uduszenia takiego sukrwiela
|
|
 |
straciłam być może ostatnią szansę na zobaczenie cię w tym roku i co? i trochę pobolewa, trochę zbiera się na płacz, troszeczkę brakuje tchu... ale chyba o to chodziło, prawda?! o to, żeby zapomnieć, żebyś zniknął z mojego życia...
|
|
 |
A.G. zmieniła status związku z "wolna" na "chuj was to obchodzi"
|
|
 |
czasami tak bardzo chciałabym nie istnieć...
|
|
|
|