 |
wyrwał jej parasolkę z dłoni i kazał się gonić w deszczu. jej trampki tonęły w kałużach, a włosy kręciły się na wszystkie możliwe strony. - jesteś bezlitosny! - wykrzyknęła z dziecięcym wyrazem twarzy. podbiegł do niej i czule całując w czoło, wręczył parasolkę do dłoni. wziął ją na ręce. niósł ją tak przez całą drogę, aż doszli do jej domu. ściągnął delikatnie jej trampki i położył na kaloryferze. wziął ręcznik i zaczął bezszelestnie wycierać jej włosy. - przepraszam, kochanie. - powiedział, patrząc jej prosto w oczy. - chciałem Cię przygotować ... - na co? wykrztusiła z niezrozumieniem, wypisanym na twarzy. - na moje odejście. - wyszeptał, spuszczając swój speszony wzrok. - na co?! - zaczęła krzyczeć. - spokojnie, kochanie. to był sprawdzian. oblałaś. nie poradzisz sobie beze mnie, zostaję. - odetchnęła z ulgą. wtulając się w Jego muskularne ramiona, wyszeptała, że jeszcze jeden taki numer, a osobiście go zabije. tak dla sprawdzianu./abstracion
|
|
 |
wszystko co lubię w tym momencie nosi Twoje imię .
|
|
 |
Kiedy ktoś Cię opuści, poza tym, że tęsknisz, poza tym, że rozpada się cały ten mały świat, który razem stworzyliście, i że wszystko co widzisz albo robisz przypomina Ci o tej osobie, najgorsza jest myśl, że była to próba jakości i teraz wszystkie części z których się składasz noszą stempel ODRZUT przystawiony przez kogoś, kogo kochasz.
|
|
 |
Jak to się mogło stać? Jeszcze miesiąc temu stąpała po różowych chmurkach. Okazały się jednak zrobione z bardzo niepraktycznego materiału i zaczęła przez nie przeciekać niemiła ziemska rzeczywistość.
|
|
 |
Bo lubiłam się na Ciebie obrażac, wtedy tak słodko mnie przytulałes i czekałeś aż mi przejdzie.
|
|
 |
Ja zwyczajnie chcę, żeby ktoś umieścił mnie w swoich planach.
na niedzielę.
na weekend.
na życie.
|
|
 |
- Tak się cieszę, że wróciłeś
- Uwielbiam do ciebie wracać
- Uwielbiam cię witać
|
|
 |
myślałam, że łatwo cię stamtąd wyrzucę. ale tak nie było.
wkopałeś się jak kleszcz. dokonałeś inwazji w moich snach, poplątałeś mi marzenia. zamieniłeś moje noce w bezsenne, pełne pożądania.
|
|
 |
najlepsze, co możesz zrobić, to znaleźć kogoś,
kto kocha cię taką, jaką jesteś.
W dobrym czy złym nastroju, ładną czy brzydką,
przystojną, jaka byś nie była.
Właściwa osoba nadal będzie uważała,że z dup.y świeci ci słońce.
|
|
 |
pogubiłam się już w tych Twoich kłamstwach. nasz związek tworzy 90% nich. I wiesz co? przestałam go już traktować jak efekt naszych wspólnych uczuć. teraz jest to dla mnie gra. strategiczna. moim zadaniem jest poznanie wszystkich Twoich sekretów i rozpoznanie kłamstw. zerwę dopiero wtedy, kiedy przed oczyma ujrzę wielki napis głoszący: "Winner!".
cóż, kocham, a dla Ciebie pewnie od początku było to zabawą .
|
|
 |
cholernie się boję. boję się tego co będzie za dwa lata, albo i dłużej. boję się, że zapomnę jakim był cudownym człowiekiem. że zapomnę, ile dla mnie znaczył. zapomnę, co to znaczy kochać i znów miłość będzie dla mnie takim obcym uczuciem... boję się, że zapomnę, że ktoś taki jak on w ogóle istniał. że imię Paweł znów będzie tylko zwykłym imieniem. że mój mózg wyrzuci z pamięci jego śmierć. że zapomnę, na czym polega prawdziwe uczucie. bo wiem, że to on mnie jego nauczył. on był cudowny... idealny. nigdy nie mogłam zrozumieć dlaczego wybrał właśnie mnie. Heh... A on dlaczego ja wybrałam jego...
jeśli istnieją anioły, to On był jednym z nich.
|
|
 |
`Bliżej i bliżej podejdź do mnie jeszcze, może usłyszysz dla kogo bije moje serce, do przodu idź bo tam gdzieś jest takie miejsce, w którym każdy z nas może odnaleźć swoje szczęście.
|
|
|
|