| 
                                                                            
                                                                                            
                                                
                                                
                                                                                                                            
                                            
                                        
                                        
                                                                                        
                                                
                                                    
                    
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Jeżeli kobieta mówi TAK, to tak jest. |  |  
             
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Meżczyzna nigdy nie może zmieniać zdania nawet pod wpływem okoliczności bez wyraźnego pisemnego pozwolenia kobiety, ktore jest wydawane tylko w przypadku gdy kobieta chce, aby mężczyzna zmienił zdanie, ale nie daje żadnych oznak takiego życzenia. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | 'wykańcza mnie tęsknota. ten ból w środku. czuję jak się rozsypuje na kawałki... przez Ciebie' |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | 'naprawdę tęsknię za prawdziwym Nim. za Jego czułymi słowami, dotykiem, ustami, dłońmi i Jego miłością kurwa, tą prawdziwą miłością.' |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | "i schleję się tak, że nie będę pamiętać dzisiaj i zaciągnę się tak, że aż zrobi mi się słabo i znów pokłócimy się tak, że trudno będzie się wydostać i znów wszystko się zawali i to będzie koniec, koniec." |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | mogło być lepiej, zawsze może, ale w żaden sposób czwarte miejsce na turnieju nie psuje tego dnia. moja kuchnia nie doznała jeszcze takiego bałaganu, jak teraz. w całym domu roznosi się zapach kurczaka, a ręce bolą mnie już zarówno od gry, jak i mieszania galaretek. na nodze "MATI ♥" napisane w którymś momencie przez tego głuptasa, na nadgarstku wciąż jego bransoletka. przyjaciółka, która ubolewając nad tym, że przez dwa tygodnie nie mogę zmienić pościeli, w końcu wzięła się za to sama. mimo siniaków, które nie ma mowy, żeby nie pojawiły się na moim tyłku - nieznikający uśmiech, dziękuję. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Macie photoblogi? Dajcie linki /wezniepierdol |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | bywa czasem tak, że jedyne czego pragnę to dotknąć Cię choć raz, a chwilę później niepostrzeżenie zniknąć. bywa, że trzeźwość umysłu nie daje mi żyć, że w czasie krótszym niż jedno pstryknięcie palcami, czaszkę z każdej strony miażdży milion kolejnych myśli. bywa, że śmieję się równocześnie płacząc, że z bezradności pięściami uderzam w ścianę, że biorąc w dłoń garść tabletek chcę odejść stąd możliwie na zawsze, ale nie potrafię.. jeszcze nie teraz, nie dziś, kiedy coś  w dalszym ciągu pozornie mnie tutaj trzyma. wiesz, bywa, że nie radzę sobie z życiem, które ponoć wciąż mam, a które bez Ciebie, nie ma najmniejszego sensu. / Endoftime. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | akurat dzisiaj, kiedy muszę być w najlepszej formie ze względu na długo wyczekiwany turniej, po czwartej budzę się z jakiegoś chorego snu, z trzęsącymi się dłońmi, cała zmarznięta, by dopiero po wypiciu herbaty i niekończącym leżeniu, móc znowu zasnąć. oczywiście, trochę przed szóstą budzi mnie telefon od przyjaciółki: - hej, kochanie, jestem pierwsza? wszystkiego najlepszego, dużo... - zapierdolę Cię, jak Cię spotkam. |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | Za dwie godziny 14 lipca - moje urodziny, a zarazem mixty w plażówkę, także życzcie mi i Michałowi szczęścia na turnieju, trzymaniem kciuków za nas również nie pogardzimy! :) |  |  
            
            
                
                    
                        |  | 
                                
                                    
                                                                            | nie mam tylko siły do jego picia. przeraża mnie, że nie potrafi nigdy odmówić. marudzi wieczorami coś o tym, iż nie mogliśmy pogadać spokojnie przez jego stan, a kiedy zapewniam go, że jutro nadrobimy, słyszę 'jutro też chlamy'. nie muszę być dla niego najważniejsza, po prostu nie chcę by takie gówno było wyżej w tej hierarchii wartości. |  |  |  |