 |
chciałbym coś napisać lecz zgubiłem gdzieś pamiętnik, dzisiaj noc, a gwiazdy jakoś tak złowieszczo milczą.
|
|
 |
powietrze coś chyba skrywa, cisza trawi myśli
|
|
 |
znika wszystko co miałem ci dać i nie pamiętam już nic wszystko jedno
|
|
 |
szaleje pustka wieją wichry przeznaczenia, rzucam kamień pęka zwierciadło i zmieniam się i tli nadzieja się, a ja kocham ten świat
|
|
 |
parują łzy w atramencie jutra
|
|
 |
oddycham, a powietrze wbija w płuca ostrza, księżyc rozpływa się pośród bólu doznań
|
|
 |
my, kwiaty na betonie których nie zdepczesz
|
|
 |
nasze błędy i mętlik w nas samych i którędy wracamy gdy nas więzi pętlami
|
|
 |
wiesz? nie lubię siebie za to i żałuję chyba, bo zawsze, kiedy chcę się związać z kimś mam z tym przypał ZAWSZE...
|
|
 |
Love? No, I prefer vodka.
|
|
 |
pardon, chyba nadchodzi zgon, ale póki co kielon w dłoń, a goń. więc piję browar, łoję wódę. utrzymuję się na nogach, co graniczy z cudem `
|
|
 |
wkręty , procenty , stan obojętny . życiodajne sentymenty .
|
|
|
|