 |
tak, masz rację, jestem dużym dzieckiem. ja nie widzę nic złego w tym,
że lubię się śmiać, lubię oglądać bajki, zawsze, czym się bawię w rękach,
że wszędzie mam łaskotki, że lubię kolorowe rzeczy.
ja nie widzę w tym nic złego i dziękuje, że tobie to też nie przeszkadza.
ale teraz szczerze się ciebie pytam: czy jesteś gotowy wiążąc się z
dziewczyną, być przy okazji jej opiekunem? nie jestem taka jak inne
dziewczyny. kiepsko flirtuję, ale potrafię kochać. kochać jak dziecko...
z całego serca, nie potrzebując powodu. ale musisz też wiedzieć,
że będąc ze mną, musisz być niepewnym tego, co mi do głowy wpadnie i
wiedzieć, że nie łatwo jest sprawić by cokolwiek z niej wypadło.
więc jak? wchodzisz w to?
|
|
 |
potrzebujesz ramy, bo jesteś naprawdę pięknym obrazkiem.
|
|
 |
mówią, że jestem niedojrzała. żebym głośno nie słuchała muzyki bo na starość będę głucha. żebym nie siedziała na ziemi, bo w przyszłości będę chorować. mówią, żeby się ciepło ubierać, bo jak będę starsza to będę mieć problemy ze zdrowiem. mówią, że nie powinnam wieczorami wychodzić z domu, bo to przecież nigdy nie wiadomo co czeka za rogiem. i w pochmurny dzień, mówią że powinnam zostać w domu, bo zmoknę i będę chora, bo nie warto w taką pogodę iść na rower, na spacer, na boisko. ale ja się pytam, po jaką cholere mam się tym martwić.? jaką mam gwarancje że wogóle dożyje tych dni o których tak mówią.? zresztą, po co na starość będzie mi dobry słuch, wspaniałe zdrowie, co ja w tedy będę mogła zrobić. czy nie lepiej mieć chociaż co wspominać.? wolę czerpać garściami póki jeszcze mogę. przestać wreszcie tak bardzo martwić się o jebane jutro.
|
|
 |
- obchodzę Cię jeszcze? - zapytał - mhm... jak zeszłoroczny śnieg - to przykre - odszedł - a ja uwielbiam zimę - wyszeptała.
|
|
 |
.. no i proszę pani wtedy weszłem -wszedłem -każdy chodzi jak potrafi. / nenaa
|
|
 |
jestem wredna, arogancka, niemiła? być może. ale to dlatego, że ktoś mi kiedyś powiedział, że w życiu nie można być gorszym od innych. trzeba się dostosować.
|
|
 |
może być coś bez sensu, ale
nic nie jest bez znaczenia.
|
|
 |
- język to mięsień czy kość? - no mięsień. - to może się posiłujemy? :D
|
|
 |
' siedziała naprzeciw niego, on trzymał głowę na jej ramieniu. Czuła jego ciepły, miarowy oddech na szyi, jego nieświadome ruchy w sennym letargu. Bała sie poruszyć, by go nie zbudzić, ale jednocześnie opuszkami palców gładziła go po policzku. Teraz był zadziwiająco bezbronny i niewinny, zupełnie inny od tego który w każdą sobotę wybiera się na piwo z kumplami. '
|
|
|
|